Radosław Dimitrow

Zrabowali cenne eksponaty ze Strzelec Opolskich

Muzeum znajdowało się na strzeleckim rynku w miejscu, gdzie dziś stoi pomnik Piety Śląskiej. Fot. ze zbiorów P. Smykały Muzeum znajdowało się na strzeleckim rynku w miejscu, gdzie dziś stoi pomnik Piety Śląskiej.
Radosław Dimitrow

Miejskie muzeum było niegdyś tłumnie odwiedzane. Przetrwało do 1945 r.

W czasach przedwojennych w jednym z ogródków przy dzisiejszej ul. Krakowskiej w Strzelcach (wtedy zwanej Krakowskim Przedmieściem) znaleziono czeskie grosze z czasów króla Wacława IV, który rządził w latach 1361-1419. Na jednej stronie była wybita korona, a na drugiej czeski lew. Monety znalazł A. Prankel, o czym w 1929 r. donosiła gazeta „Aus dem Chelmer Lande”.

Znalazca zaniósł je do strzeleckiego muzeum regionalnego, które znajdowało się w Rynku w jednej z kamienic stojących w miejscu dzisiejszego pomnika „Piety Śląskiej”. Muzeum powstało dokładnie 10 grudnia 1927 r.

Do środka wchodziło się przez duże białe drzwi, a nad wejściem znajdował się napis ze złotych liter - „Heimat Museum”. Następnie zwiedzający przechodzili korytarzem do bocznych drzwi, którymi można było się dostać do środka muzeum. Zwiedzający przy wejściu otrzymywali mały przewodnik, w którym mogli zasięgnąć informację o zbiorach. Współzałożycielem muzeum i jego kierownikiem był m.in. Ernst Mücke, nauczyciel, rektor i wielki propagator historii lokalnej. Przez wiele lat pisał artykuły do lokalnej prasy. To dzięki niemu zgromadzono pokaźne zbiory i to w wielu przypadkach bardzo cennych. Były one wystawione według epoki i tematów.

W zbiorze gospodarstwa wiejskiego i domu mieszczańskiego można było zobaczyć m.in. kolebkę i sofę z czasów fryderycjańskich (XVIII w), meble pokryte skórą, stary drewniany zegar, żelazny moździerz, krosno tkackie, a także czepki przeplatane złotymi i srebrnymi nićmi oraz hafty perłowe.

W zbiorze obrazów, szkiców, fotografii, rzeźb i figur zwiedzający mogli zobaczyć 43 malowidła niemieckich artystów m.in. Alberta Beyera, Ernsta Joachima Foerstera i Alfreda Grätzera.

Muzeum posiadało także dość pokaźny zbiór broni palnej i białej oraz odznaczeń. Ten dział powstał dzięki prywatnym fundatorom, a wzbogacono go o zbiory z berlińskiej zbrojowni. Zwiedzający mogli zobaczyć kilka pistoletów kurkowych, strzelbę myśliwską jednego z Grafów Gaschinów, a także karabin z 15 Regimentu Dragonów. Najstarszym eksponatem była klinga szabli tureckiej z czasów wojen z Turkami, znaleziona w pobliżu Zakrzowa.

Z kolei w zbiorze minerałów i skamieniałości można było zobaczyć skamieniałe kości mamuta i innych zwierząt sprzed milionów lat. Zostały odnalezione na Górze św. Anny - te eksponaty były oczkiem w głowie Ernsta Mücke.

Muzeum było nieustannie doposażane przez samych mieszkańców. Trafiła tam m.in. motyka kamienna, którą w 1928 roku znalazł w Grodzisku nauczyciel Otto Langsch. Narzędzie pochodziło z okresu neolitu (4200 – 1700 p.n.e.) i było wykonane z twardego serpentynitu. W tej wsi znaleziono także kamienną siekierę z tej epoki.

W czasie zawieruchy wojennej eksponaty niestety zaginęły. Najcenniejsze rzeczy zostały zagrabione przez żołnierzy radzieckich, którzy w styczniu 1945 r. wkroczyli do miasta. Budynek muzeum (podobnie jak sąsiednie kamienice) został także podpalony. Straty były tak duże, że po II wojnie światowej kamienica nadawała się już tylko do wyburzenia. W czasach PRL-u nikt już nie interesował się zrabowanymi eksponatami.

Tekst powstał we współpracy z Piotrem Smykałą - znawcą lokalnej historii i autorem książek o ziemi strzeleckiej.

Radosław Dimitrow

Jako dziennikarz „Nowej Trybuny Opolskiej” i portalu nto.pl staram się być wszędzie tam, gdzie dzieje się coś ważnego. Zajmuję się sprawami, które są istotne dla mieszkańców. Relacjonowałem już m.in. przejście tornada, powódź, liczne procesy sądowe, a także ujawniałem informacje niewygodne dla władz: przypadki mobbingu i nieprawidłowości w pracy urzędów. Uważam, że praca dziennikarza polega nie tylko na opisywaniu, ale także naprawianiu rzeczywistości, dlatego przy okazji klęsk żywiołowych niosłem pomoc poszkodowanym, a podczas epidemii koronawirusa organizowałem wsparcie dla służby medycznej.

Na co dzień szczególnie bliskie są mi sprawy mieszkańców powiatów strzeleckiego i krapkowickiego. Jeśli jest coś, o czym powinienem widzieć, to dzwoń lub pisz.

Moją pasją jest filmowanie. Od 2017 r. pełnię w redakcji funkcję wydawcy wideo oraz kieruję pracą studia nto tv, które działa w Opolu. Jestem twórcą programów telewizyjnych i dokumentalnych.

Pro Media Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Pro Media Sp. z o.o.