Wandale zniszczyli leśny bar w Jesenikach. To jedyne takie miejsce w Europie
W górskim szałasie sam sobie bierzesz i robisz jedzenie, podliczasz rachunek i zostawiasz pieniądze w skarbonce. W czasie epidemii leśny bar zniszczyli wandale.
Informację o wizycie nieproszonych gości podano na profilu fb leśnego baru 13 maja. Ktoś zniszczył zbudowane z drewna wyposażenie, wyrzucił sprzęty do potoku, opluł skarbonkę, zniszczył zrobione z beczek lodówki do chłodzenia napojów w źródlanej wodzie.
Odbudowa ruszyła od razu, a jednocześnie w Internecie setki ludzi pisało o swoim oburzeniu i proponowało pomoc. Jak napisali sami twórcy baru – w zaproponowane fotopułapki można by wyposażyć kilka kilometrów lasu. Leśny bar został zamknięty z powodu sytuacji epidemiologicznej. Cały czas jednak obiekt przygotowuje się do ponownego uruchomienia.
Idea inżyniera Pawliczka
Leśny bar powstał w 2007 roku przy górskim szlaku z wioski Horni Lipowa koło Jesenika na górę Smerk (1125 metrów nad poziomem morza). Znajduje się w urokliwym miejscu przy potoku, kilka kilometrów od zabudowań ludzkich.
Jego pomysłodawcą i twórcą był czeski leśnik inż. Vaclav Pavlicek. W 2012 roku tak opowiadał NTO o swoim pomyśle:
- W tym miejscu zawsze czekaliśmy na tych co zostali z tyłu, więc najpierw zrobiłem miejsce do siedzenia nad potokiem. Potem idąc w góry w gorące dni zacząłem tu zostawiać w potoku jedno czy dwa napoje. Pewnego dnia jakiś nieznany turysta zabrał moje picie i zostawił pieniądze. Na papierku obok napisał: Zabrałem jedno picie, zostawiam 10 koron.
Czeski leśnik zaczął zostawiać w tym miejscu kolejne butelki z napojami i rzeczy do jedzenia. Stopniowo proste miejsce odpoczynku zaczęło się rozrastać. Z potoku leśnik doprowadził drewnianymi rurami wodę, która chłodzi butelki. Zbudował drewnianą budkę – wędzarnię, w której wywiesza do wędzenia żeberka i kiełbasy.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień