W ubiegłorocznych wyborach do sejmików karta w formie broszury sprawiała kłopot

Czytaj dalej
Fot. Mariusz Kapala
Jolanta Zielazna

W ubiegłorocznych wyborach do sejmików karta w formie broszury sprawiała kłopot

Jolanta Zielazna

Na większości przebadanych kart nieważnych w ubiegłorocznych wyborach do sejmików postawiono więcej niż jeden X - stwierdzili eksperci.

W Fundacji Batorego zaprezentowano dziś wstępne wyniki badania kart wyborczych z wyborów samorządowych w listopadzie 2014 roku.

Przypomnijmy, że wtedy nie działał system informatyczny, oddano dużo więcej głosów nieważnych niż w wyborach cztery lata wcześniej, niespodziewanie wysoki wynik do sejmików uzyskało PSL, umieszczone na pierwszej stronie karty do głosowania. Karta zaś miała postać książeczki (broszury).

PiS i SLD mówiły o sfałszowaniu wyników wyborów i domagały się ich powtórzenia. Spowodowało to kryzys zaufania do instytucji i procedur wyborczych.

Staraniem grona naukowców i Fundacji Batorego oraz Naczelnej Dyrekcji Archiwów Państwowych udało się zrealizować projekt badawczy, który miał sprawdzić powody nieważności głosów. Powodów tych komisje obwodowe nie wpisywały w protokole. Obowiązek ten zniosła nowelizacja Kodeksu wyborczego w 2011 roku.

Przejrzeli 590 tys. stron

- Celem badania nie była weryfikacja hipotezy o sfałszowaniu wyników, ale sprawdzenie przyczyn nieważności głosów - przypomniał politolog dr hab. Mikołaj Cześnik.

Do badań zabezpieczono karty z jednego tysiąca obwodów (700 z kraju i 300 z Mazowsza), a badania prowadzono na kartach z 100 obwodów wybranych losowo. Naukowcy przejrzeli 52 tys. kart wyborczych, a 590 tys. stron biorąc pod uwagę, że do sejmików karta miała formę broszurki.

W wyborach samorządowych do sejmików w 2010 r. głosów nieważnych oddano ok. 1 mln 700 tys., w 2014 r. - ok. 2,5 mln.

W przebadanych przez zespół kartach do głosowania główną przyczyną nieważności głosów było postawienie znaku X przy więcej niż jednej liście. W książeczkach stawiano "krzyżyk" na wielu kartkach, w niemałym odsetku - na każdej kartce. To znaczy, że wskazywano więcej niż jedną listę, co sprawia, że głos jest nieważny.

Badacze stwierdzili, że liczba głosów nieważnych z tego powodu, że postawiono na karcie więcej niż jeden X wzrosła trzykrotnie w porównaniu z 2010 rokiem. Ale taki wzrost nastąpił w skali kraju, natomiast w niewielkim stopniu wzrost głosów nieważnych z tego powodu odnotowano w Warszawie. Tam już w 2010 roku wyborcy mieli do czynienia z kartą w postaci broszurki.

- Co skłoniło pół miliona osób do stawiania krzyżyka na każdej kartce? - zastanawiał się dr Tomasz Żukowski. - W moim przekonaniu ci ludzie sądzili, że stawiając krzyżyk na każdej kartce broszury zachowują się zgodnie z regułami gry.

Zdaniem prof. Jacka Raciborskiego mogło to wynikać ze złego komunikatu PKW, że na każdej karcie stawiamy tylko jeden X. Część wyborców nie zrozumiała, że broszura jest jedną kartą, wobec czego należy w niej postawić tylko jeden znak X. Niemało było bowiem kart, na których wyborca stawiał X na każdej liście.


Wyniki badania kart wyborczych z wyborów samorządowych w listopadzie 2014 roku
Create your own infographics

Komisje też się myliły

Inne powody nieważności głosów, to głosy tzw. puste, czyli wyborca nie postawił żadnego X; wiele znaków X na różnych listach, inne znaki niż X.

Niektóre komisje jako nieważne zaliczały głosy, na których postawiono więcej niż jeden X na tę samą listę. Taki głos, zgodnie z Kodeksem wyborczym, jest ważny.

Pojawiły się głosy, by w przyszłości zrezygnować z broszury. Dr Jarosław Zbieranek (UMK) wyjaśnił, że karty zbroszurowane wprowadzono ze względu na nakładkę brajlowską dla osób niewidomych. Karty muszą więc być standardowe. Rezygnacja z nakładki oznaczałaby utrudnienia we wzięciu udziału w wyborach dla osób niewidzących.

Niejako przy okazji naukowcy ustalili też, jak różny jest poziom pracy komisji obwodowych - nie wszystkie są tak samo staranne i skrupulatne. Okazało się też, że wśród przebadanych głosów 0,4 proc. uznanych przez obwodowe komisje za ważne faktycznie było nieważnych, a 0,6 proc. ważnych uznane zostało za nieważne.

Zespól ekspertów rekomendować będzie przemyślenie i zreformowanie samorządowego systemu wyborów, a przynajmniej projektu karty do głosowania; większy nacisk na szkolenia dla członków obwodowych komisji wyborczych, wprowadzenie kompleksowego audytu wyborczego.

Jolanta Zielazna

Emerytury, renty, problemy osób z niepełnosprawnościami - to moja zawodowa codzienność od wielu, wielu lat. Ale pokazuję też ciekawych, aktywnych seniorów, od których niejeden młody może uczyć się, jak zachować pogodę ducha. Interesuje mnie historia Bydgoszczy i okolic, szczególnie okres 20-lecia międzywojennego. Losy niektórych jej mieszkańców bywają niesamowite. Trafiają mi się czasami takie perełki.

Pro Media Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Pro Media Sp. z o.o.