To już pewne. Trafimy na mapę bezpieczeństwa [wideo]

Czytaj dalej
Fot. Andrzej Zgiet
Maciej Czerniak

To już pewne. Trafimy na mapę bezpieczeństwa [wideo]

Maciej Czerniak

Pilotażowy projekt Krajowej Mapy Zagrożeń Bezpieczeństwa zdał egzamin - oświadczył wiceszef MSWiA. Mapa obejmie cały kraj.

Jarosław Zieliński, wiceszef Ministerstwa Spraw Wewnętrznych oświadczył, że projekt realizowany od początku lipca w Pomorskiem, Podlaskiem i w garnizonie policji w Warszawie zdał egzamin. Chodzi o pilotaż tzw. map zagrożeń, czyli flagowego projektu firmowanego przez rząd.

- Program „Krajowa Mapa Zagrożeń Bezpieczeństwa” realizowany pilotażowo w trzech garnizonach sprawdził się - mówi Zieliński. - Dlatego podjęliśmy decyzję, że program od września będzie realizowany w całej Polsce - poinformował Zieliński.

Linki prowadzące do mapy zagrożeń znajdują się na stronach internetowych pomorskiej, podlaskiej i stołecznej policji. Nanieść dane na mapę bezpieczeństwa może każdy. Wystarczy wejść na stronę internetową geoportal.gov.pl. Użytkownik wybiera jedną z kilkudziesięciu dostępnych kategorii zagrożeń, klika i nanosi na miejsce, co do którego jest przekonany, że tam właśnie dochodzi do danego przestępstwa. Zagrożenia nanoszone przez internautów pojawiają się na mapie w czasie rzeczywistym.

Problem w tym, że fakt, iż każdy obywatel może nanosić na mapę znaczniki w miejscach, które wydają się mu groźne, ma dwie strony. Z jednej faktycznie jest to narzędzie służące do ostrzegania innych obywateli przed potencjalnie niebezpiecznymi miejscami. Z drugiej pojawiają się na niej informacje na temat... błahych sytuacji.



Krótko po uruchomieniu map trzech województw można było się, na przykład, dowiedzieć, że w Siemiatyczach (woj. podlaskie) w lesie, w rejonie ulicy Obrońców Westerplatte, w piątek ktoś jeździł quadem. Jeździł mimo zakazu. Tego samego dnia w tym samym mieście przy ulicy Świętojańskiej ktoś pił alkohol pod chmurką. Takie samo wykroczenie zresztą popełniono 26 czerwca przy ulicy Krótkiej.

Inna informacja z ostatnich dni dotyczyła natomiast istnienia dzikiego wysypiska śmieci przy drodze nr 22 z Jaromierza do Chrząstowa w województwie pomorskim. Przy każdej informacji, którą można odszukać na mapie, jest określenie, czy to dane potwierdzone przez policję.

Najwięcej jednak informacji dotyczy... spożywania alkoholu w miejscach niedozwolonych. Czy to rzeczywiście dane mówiące o realnym poziomie bezpieczeństwa w danej miejscowości?

Wątpliwości mają sami policjanci. Ci, których pytaliśmy, podkreślają „marketingowy” wydźwięk projektu map zagrożeń. - To przedsięwzięcie to już w założeniu jakiś absurd. Po pierwsze nie ma sensu tworzyć coś, co i tak już istnieje. Przecież my, policjanci, każdego dnia przed rozpoczęciem służby mamy odprawę - mówi mundurowy z Bydgoszczy. - I na tej odprawie mówi się, gdzie jest bezpiecznie w mieście, a gdzie nie, gdzie pojadą dodatkowe patrole. Tworzenie takiej mapy od podstaw to marnotrawstwo pracy i działanie pod publikę - dodaje policjant. - Poza tym jest to absurdalne, ponieważ mapa zagrożeń dostępna dla ogółu obywateli jest świetnym instruktażem, np. dla złodziei, którzy dowiedzą się, gdzie aktualnie jest więcej policji, a gdzie można sobie śmiało poczynać - zauważa mundurowy.

Z map możemy się dowiedzieć na przykład, że wskaźnik czynów kryminalnych dokonywanych na 100 tys. mieszkańców wynosi 47,45. Jest niższy niż w Pomorskiem (61,60), ale wyższy niż np. w Wielkopolsce (44,03). W czasie pilotażu na terenie garnizonów: podlaskiego, pomorskiego i stołecznego z mapy skorzystało ponad 35 tys. użytkowników. Odnotowano ponad 86 tys. odsłon aplikacji.

- Aktualnie mamy już ponad 6 tys. zgłoszeń od obywateli, a podkreślam, że chodzi tylko o trzy garnizony - mówi Jarosław Zieliński. - Jesteśmy przekonani, że kiedy wprowadzimy program na terenie całego kraju, zainteresowanie obywateli będzie tak samo duże - poinformował wiceszef MSWiA.

W założeniu chodziło o rozszerzenie na cały kraj projektu, który był realizowany dla Warszawy, kiedy jej prezydentem był Lech Kaczyński. Oprócz danych internautów, mapa składa się też z zestawień statystycznych policji.

Maciej Czerniak

Zajmuję się tematyką kryminalną, policyjną, jestem autorem relacji sądowych. Piszę też na tematy bieżące, dotyczące samorządu, problemów mieszkańców. Co najbardziej lubię w pracy? Zaskakujące historie, które mam przyjemność przedstawiać Czytenikom. Jak wiadomo, życie pisze najlepsze scenariusze. Nie tylko filmowe.

Dodaj pierwszy komentarz

Komentowanie artykułu dostępne jest tylko dla zalogowanych użytkowników, którzy mają do niego dostęp.
Zaloguj się

Pro Media Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2023 Pro Media Sp. z o.o.