Taryfy ulgowej od teraz nie będzie. Szykują się kary za brak segregacji!

Czytaj dalej
Fot. Filip Pobihuszka
Jakub Nowak

Taryfy ulgowej od teraz nie będzie. Szykują się kary za brak segregacji!

Jakub Nowak

Władze związku „Eko-Przyszłość” straciły cierpliwość. Zapowiadają kary finansowe za brak segregacji.

- Apelowaliśmy o utrzymanie porządku w kontenerach i wokół nich od trzech lat - mówi wprost Grzegorz Wiater, prezes związku „Eko-Przyszłość”. - To długi czas na edukację. - Spotykaliśmy się z mieszkańcami, przyjmowaliśmy wyjaśnienia zarządców... - wylicza. Trzy lata jednak minęły, a wspomniane apele niestety nie zrobiły na niektórych żadnego wrażenia. Jak zaznaczają z kolei władze związku, „taryfa ulgowa” wiecznie trwać nie może. - Dlatego teraz przyszedł czas na działania restrykcyjne... - zapowiada stanowczo G. Wiater.

Pierwszy przykład takich działań odczuła w ubiegłym tygodniu na „własnej skórze”, a konkretnie na własnym portfelu, jedna ze wspólnot przy ul. Żeromskiego.

Choć mieszkańcy zadeklarowali niegdyś, że będą segregować śmieci, to w kontenerach pracownicy firmy wywożącej odpady od dawna obserwowali prawdziwą „wolną amerykankę”. W związku z tym władze „Eko-Przyszłości” zdecydowały się podnieść tutaj opłatę za wywóz odpadów. Zamiast dotychczasowych 8,80 zł na miesiąc, ludzie będą musieli zapłacić 15 zł... Co na to sami zainteresowani? - Panie, te śmieci to na pewno podrzucają! - denerwował się w ubiegłym tygodniu jeden z mieszkańców. - Syf tu robią nam wokół śmietników, a potem trzeba więcej płacić. Tylko tych co tak robią trzeba mocno karać! - zaznaczał.

Jak odpowiada z kolei Mariusz Smolarczyk, prezes Zakładu Usług Mieszkaniowych, poszczególne wspólnoty muszą pamiętać, że złożenie deklaracji to nie wszystko. - Każda wspólnota powinna zabezpieczyć śmieci przed dostępem osób trzecich, czy to przez zamknięte podwórko, czy np. zamykaną pergolę - opisuje. - Świetnym przykładem jest także możliwość pozyskania od miasta gruntów na rzecz wspólnoty, miasto prowadzi obecnie taki program - opowiada.

- Ostrzegaliśmy już dawno mieszkańców, że dojdzie kiedyś to takiej sytuacji - przyznaje strażnik miejski, Jacek Baranowski, który jest na pierwszej linii
Filip Pobihuszka - Ostrzegaliśmy już dawno mieszkańców, że dojdzie kiedyś to takiej sytuacji - przyznaje strażnik miejski, Jacek Baranowski, który jest na pierwszej linii frontu walki o czystość w mieście. A przypadków nieporządku nie brakuje...

Strażnicy miejscy nie dziwią się wspomnianym karom. Jak zaznaczają, w całym mieście jest kilka nieruchomości, których mieszkańcy z uporem maniaka nie stosują się do próśb.

Prezydent Wadim Tyszkiewicz, podkreśla z kolei, że miasto, jeśli chce być czyste, musi być konsekwentne w działaniach. - Nie może być żadnej tolerancji dla nieuczciwych zachowań, a takimi są właśnie sytuacje, gdy ktoś deklaruje, że będzie segregował, ale tego nie robi - zaznacza.

Jakub Nowak

Pro Media Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Pro Media Sp. z o.o.