Twój SKOK w Kędzierzynie Koźlu od ponad 3 lat jest w trakcie upadłości, ale całkiem niedawno wielu mieszkańców Opolszczyzny dostało wezwanie do uzupełnienia swojego udziału. I nie wiedzą, czy mają wpłacić pieniądze.
Po koniec 2020 roku mieszkanka Nysy dostała pismo z kancelarii prawnej w Gliwicach, powołującej się na pełnomocnictwo od syndyka Twojej SKOK w Kędzierzynie Koźlu. Wezwano ją do zapłaty 73 złotych jako należność za niewpłaconą część udziału w SKOK.
- W 2001 roku wzięłam w tym SKOK pożyczkę, którą już dawno spłaciłam. Zapomniałam o sprawie, przeprowadziłam się w inne miejsce. Osoba, która mieszka pod moim dawnym adresem, dostarczyła mi ten list trzy tygodnie po tym, jak został po prostu wrzucony do skrzynki pocztowej, bez potwierdzenia odbioru – opowiada kobieta.
Biorąc przed laty pożyczkę w SKOK mieszkanka Nysy kupiła jeden udział w spółdzielni, bo SKOK-i to samopomocowe spółdzielnie finansowe.
W 2001 roku jeden udział kosztował 84 złote, ale w 2013 roku władze TSKOK podniosły wartość udziału do 157 złotych. Zgodnie z prawem spółdzielczym wszyscy członkowie SKOK muszą w takim wypadku dopłacić różnicę wartości. Może ich z tego zwolnić tylko wystąpienie ze spółdzielni lub wykreślenie z listy członków. Tymczasem mieszkanka Nysy zapomniała, że ma taki udział, wtedy też nikt jej o tym nie przypomniał. Zrobił to dopiero po latach syndyk. Udziałowców kasy mogło być nawet ponad tysiąc.
- Mogę dopłacić brakującą różnicę, ale obawiam się, że ktoś będzie się dalej domagał ode mnie jakiś wpłat – mówi pani Edyta.
W wypadku braku wpłaty w rozsądnym czasie, syndyk TSKOK będzie zmuszony wytoczyć powództwo o zapłatę - wyjaśnia radca prawny Mateusz Palian.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień