„Nysa” zatonęła błyskawicznie podczas sztormu na Morzu Północnym. Na dno zabrała ze sobą 18 marynarzy - wszystkich na pokładzie. „Kędzierzyn” i „Opole” miały więcej szczęścia. Przez dziesiątki lat woziły towary od portu do portu po morzach i oceanach. Skończyły pocięte na żyletki.
Dokładnie o 22.33 załoga norweskiego statku „Berby” sztormującego na Morzu Północnym zauważyła sygnały świetlne SOS nadawane przez oddaloną o kilka mil morskich jednostkę. Wkrótce jednak zapanowała ciemność, a Norwegowie sami musieli zmagać się z potężnym sztormem dochodzącym do 10 stopni w skali Beauforta.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień