Sprzedawcy prądu obiecują obniżki i naciągają ludzi na niekorzystne umowy
Rośnie liczba skarg Opolan na nieuczciwych dostawców energii i gazu.
Daniel Zimoch, powiatowy rzecznik praw konsumentów z Nysy tylko we wtorek pomógł dwóm Opolanom wycofać się z bardzo niekorzystnej umowy na dostawę prądu, którą podpisali po namowach domokrążców.
- Na szczęście zachowany był jeszcze 14-dniowy termin na wypowiedzenie - mówi rzecznik. - Często zdarza się jednak, że już po jego upływie ktoś orientuje się, że podpisał bardzo niekorzystną umowę. To gorzej, ale i wtedy nie wszystko jest stracone. Jeśli umowa nosi znamiona przestępstwa, wówczas kieruję wniosek do prokuratury.
Takich spraw jest coraz więcej.
Urząd Regulacji Energetyki poinformował właśnie, że w 2016 roku otrzymał aż 4900 skarg na nieuczciwych dostawców prądu i gazu. To ponad dwa razy więcej, niż jeszcze trzy lata temu. Ofiarami niesolidnych przedsiębiorców padają najczęściej osoby starsze.
Skąd się bierze energia?
wideo: Dzień Dobry TVN
Wśród nich 77-letnia pani Stanisława z Kędzierzyna-Koźla. - Kobieta, która zapukała do moich drzwi powiedziała, że jest z tej samej firmy, od której kupowałam prąd od lat. I że ma nową ofertę, dzięki której zapłacę miesięcznie średnio o 15 złotych mniej - opowiada mieszkanka Kędzierzyna-Koźla. - Już po pierwszym rachunku okazało się, że w rzeczywistości płacę kilkanaście złotych miesięcznie więcej. Dopiero wtedy zorientowałam się, że na umowie jest inna nazwa firmy i inna taryfa.
Takich sytuacji przybywa, ponieważ na rynku jest już ponad 400 firm sprzedających prąd i gaz. URE tłumaczy, że wśród zgłaszanych skarg przeważają sytuacje, gdy sprzedawcy podszywali się pod pracowników innych firm, najczęściej tych o uznanej renomie.
- Częste były także takie przypadki, że informowali odbiorców, iż dotychczasowy sprzedawca kończy działalność i w związku z tym odbiorcy ci muszą podpisać nowe umowy - wyjaśnia Justyna Pawlińska z Urzędu Regulacji Energetyki. - W innych przypadkach informowali odbiorców, że w związku ze zmianami przepisów konieczna jest aktualizacja umów. Odbiorcy brali te tłumaczenia za dobrą monetę i podpisywali umowy z nowym sprzedawcą w przekonaniu, że jest to umowa z dotychczasowym dostawcą.
Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów zapowiada, że będzie surowo karał dostawców, rywalizujących o klienta nieuczciwie.
Według UOKiK pod innych sprzedawców podszywała się m.in. spółka Polski Prąd i Gaz (dawniej Polska Energetyka PRO). - W tym roku nastąpiła liberalizacja rynku energii elektrycznej. W efekcie na rynku pojawiło się wiele podmiotów rywalizujących o klientów nie zawsze uczciwie. Polski Prąd i Gaz nadużył zaufania konsumentów - mówi Marek Niechciał, prezes UOKiK. Do kierowanego przez niego urzędu wpłynęło ponad 500 skarg na działania firmy Polski Prąd i Gaz. Konsekwencją jest nałożenie kary w wysokości 10 mln złotych.
Urzędnicy ustalili, że firma stosowała przymus i wywierała presję twierdząc, że jeżeli konsument nie podpisze dokumentów to pozbawiony zostanie prądu, albo jego dotychczasowa umowa wygaśnie. Ponadto manipulowała informacjami o niższych rachunkach za energię elektryczną, m.in. nie informowała o obowiązku płacenia comiesięcznej opłaty handlowej.
- W przypadku otrzymania oferty zmiany sprzedawcy energii czy gazu, odbiorca powinien przede wszystkim upewnić się, czy osoba składająca ofertę jest rzeczywiście przedstawicielem przedsiębiorstwa, którego nazwę podaje - zaleca Justyna Pawlińska z URE.