Śmierć w gospodarstwie. Rozwścieczony byk zabił człowieka!

Czytaj dalej
Fot. Francois Mori/zdjęcie ilustracyjne
Monika Smól

Śmierć w gospodarstwie. Rozwścieczony byk zabił człowieka!

Monika Smól

Ważący 700 kg byk rzucił się na mieszkańca Płutowa pracującego w Gospodarstwie Rolnym Rolton. Jan Pudło zmarł w miejscu pracy.

Prokurator zapowiada, że śledczy sprawdzą, czy zachowane zostały wszystkie zasady BHP.

Ustalić trzeba czy w zakresie obowiązków mężczyzny było karmienie tego zwierzęcia, jak zachowywał się byk, czy w gospodarstwie spełnione zostały wszystkie wymogi bezpieczeństwa.

Inspektor pracy zbada sprawę

Policjanci na temat sprawy od poniedziałku milczą. Jednak „Pomorska”, nieoficjalnie dowiedziała się, że zabezpieczyli między innymi nagranie z monitoringu, na którym nagrała się ta tragiczna scena. Trwa około 10 minut. Widać na nim, jak buhaj przygniótł swoją ofiarę, przyduszał i zabił.

- Zaraz po tragedii byk został uśpiony - podkreśla Witold Preis.

O sprawie powiadomiona została Państwowa Inspekcja Pracy w Bydgoszczy.

- W miejsce tego zdarzenia natychmiast udał się inspektor pracy - informuje Wojciech Szota, p.o. zastępcy okręgowego inspektora pracy ds. prawno-organizacyjnych w PIP w Bydgoszczy. - Zostało wszczęte postępowanie kontrolne. To dopiero początek, zazwyczaj takie czynności trwają dość długo. Chodzi przecież o śmierć człowieka. Trzeba wszystko dokładnie sprawdzić zanim wytypuje się osoby odpowiedzialne i oskarży się kogoś o zaniedbania. Trzeba skonfrontować to, co w tym gospodarstwie jest stanem faktycznym z tym, do czego zobowiązują przepisy prawa. Będzie to na pewno robił specjalista z chowu zwierząt, zwłaszcza byków.

Nikt nie chce mówić o tym, co się stało

W popegeerowskim Gospodarstwie Rolnym Rolton w Płutowie nikt wczoraj nie chciał odpowiadać na nasze pytania.

- Szef, który nadzoruje pracę, jest na zwolnieniu lekarskim - poinformował nas mężczyzna, który odebrał telefon. - Kierownik również kiwa głową, że nie może udzielać informacji o tym zdarzeniu. Nie jesteśmy upoważnieni. Telefonu komórkowego do szefa także nie możemy udostępniać.

Jan Pudło to wieloletni, doświadczony pracownik tej firmy. Wkrótce planował przejść na emeryturę. W całej gminie Kijewo Królewskie był bardzo dobrze znany ze swojego zaangażowania w pomoc na rzecz innych. Od sześciu lat, czyli drugą kadencję, był radnym gminy Kijewo Królewskie, „od zawsze” strażak, ostatnio wiceprezes OSP w Płutowie.

- Dzięki między innymi Janowi Pudło istnieje nasza straż w Płutowie - mówi Mieczysław Misiaszek, wójt gminy Kijewo Królewskie. - Bardzo skromny, prawy człowiek, wzór strażaka. Tak pomyślałem o nim od razu, gdy zacząłem pracę na stanowisku wójta. Nigdy nie wystawiał piersi do medali, ale gdy trzeba było pomóc był zawsze pierwszy. Włączał się do każdej akcji, z kolegami pomagali przy organizacji obchodów różnych świąt, imprez, a co najważniejsze - nigdy nie pytał, ani on ani inni druhowie z Płutowa, co będą z tego mieli. Był zawsze zaangażowany w pomoc społeczną. Przez wiele lat szefował OSP w Płutowie.

Wójt twierdzi, że Jan Pudło w Roltonie pracował głównie w polu.

- Jeździł maszynami, ciągnikiem, ale zimą nie ma wielu prac polowych - mówi Mieczysław Misiaszek. - Produkcja zwierzęca nie jest tam już taka duża, zakład jest zmechanizowany, więc zatrudnia może z dwadzieścia osób. Zatem pewnie w tym okresie zimowym zajmował się też zwierzętami.

Błąd ludzki najczęstszą przyczyną wypadków

To, czy opieka nad bydłem była w zakresie obowiązków mężczyzny ustala między innymi policja i inspektor z Państwowej Inspekcji Pracy w Bydgoszczy.

- Sprawdzimy, czy wszystkie zabezpieczenia zostały zapewnione - zapewnia Wojciech Szota. - Wiemy bowiem, że zazwyczaj przyczyną takich wypadków jest błąd ludzki.

Monika Smól

Swoją przygodę z dziennikarstwem rozpoczęłam już w liceum. Następnie skończyłam filologię polską na Uniwersytecie Gdańskim. W "Gazecie Pomorskiej" pracuję od 2005 roku. Bliskie mojemu sercu jest Chełmno - Miasto Zakochanych w województwie kujawsko-pomorskim, w którym spędziłam ponad siedem lat, a powiat chełmiński to cały czas mój główny rejon działania. Pasja? Przede wszystkim dziennikarstwo sportowe, fotografia sportowa, a rozwijam ją zwłaszcza w Chojnicach - w wojewodztwie pomorskim. To moje miasto rodzinne i klubowi MKS Chojniczanka Chojnice kibicuję najbardziej. Ulubione dyscypliny to piłka nożna i koszykówa. Pracuję również nad rozwojem portalu informacyjnego Nasze Miasto Chełmno, który jest dla moich Czytelników źródłem informacji o wydarzeniach z powiatu chełmińskiego. Co dzień na moich portalachpojawiają się najświeższe informacje z miasta i powiatu. Prywatnie interesuję się aranżacją wnętrz, ich projektowaniem, a także przeróbkami mebli - nadawaniem im "drugiego życia". 

Pro Media Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Pro Media Sp. z o.o.