Rozbierała się przed sekskamerą, straciła pracę w policji. Jak błąd młodości opolskiej policjantki zemścił się po latach
Nagie zdjęcia i filmiki jednej z opolskich policjantek można znaleźć na portalach dla dorosłych. Chociaż kobieta zarzeka się, że robiła to, zanim włożyła mundur, komendant miejski policji w Opolu wydalił ją już ze służby. Fachowcy od internetu ostrzegają: raz wrzucone „coś” do globalnej sieci, zostaje tam na zawsze.
"Zwracam się do Państwa z wielkim problemem, otóż jedna z policjantek, która pracuje (i tu autor listu wymienia jednostkę, imię i nazwisko policjantki) rozbiera się na płatnych stronach internetowych, wypina się przed kamerą i pokazuje wszystkie intymne części ciała. Nie mogę pojąć, jak funkcjonariuszka może robić takie rzeczy” - tak zaczyna się korespondencja, która trafiła do nto.
Jako że mundur to rzecz święta i takie rzeczy nie powinny mieć miejsca w żadnych służbach, postanowiliśmy sprawdzić tę informację. Dziennikarze nto poszli w miejsce, gdzie służy kobieta. Na początku zaprzeczała, że kiedykolwiek kręciła erotyczne filmiki i robiła sobie zdjęcia w negliżu, które potem wrzucała na płatne portale. Nawet kiedy pokazaliśmy jej dowody.
- To nie ja jestem na tych zdjęciach - szła w zaparte. Jednak kiedy zaczęliśmy dopytywać o sprawę, przyznała, że mogą to być jakieś tam stare zdjęcia i filmiki. - Jestem w ciężkim szoku, że to wyszło. Ale wstyd - dodała.
- Komendant miejski zareagował na grzechy młodości policjantki
- Raz wrzucona do internetu fotografia czy film żyją w wirtualnym świecie własnym życiem
- Ich usunięcie jest bardzo trudne i wymaga sporej determinacji
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień