Romantyczna historia o ratowaniu wiejskich organów w Goworowicach koło Nysy
Przechodzimy obok nich tak często, że przestajemy na nie zwracać uwagę. Tymczasem skromne wiejskie kościółki Opolszczyzny kryją w sobie prawdziwe skarby. W Goworowicach koło Nysy powstała koalicja ludzi, którzy potrafili zwrócić uwagę na niepozorne organy kościelne.
Marek Fronc przyjechał do Goworowic pierwszy raz latem 2003 roku. Rok wcześniej z wyróżnieniem skończył studia w klasie organów Akademii Muzycznej w Warszawie. Kontynuował naukę na studiach w Hamburgu, uczestniczył w licznych kursach, konkursach, festiwalach.
Do wioski położonej malowniczo wśród wzgórz przyjechał poznać rodzinę swojej obecnej żony Aleksandry. Muzyk musi stale ćwiczyć, a organista nie może zabrać ze sobą instrumentu na wakacje. Pan Marek poszedł więc do miejscowego proboszcza, pokłonił się grzecznie, a potem pierwszy raz wspiął się po krętych schodkach chóru kościoła Nawiedzenia Najświętszej Marii Panny.
Dawni i obecni mieszkańcy dworu w Goworowicach połączyli siły, by uratować zabytkowe kościelne organy
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień