Rockmani nie liczą lat. Stara miłość do muzyki nie rdzewieje

Czytaj dalej
Fot. Fot. Przemysław Misniakiewicz
Krzysztof Strauchmann

Rockmani nie liczą lat. Stara miłość do muzyki nie rdzewieje

Krzysztof Strauchmann

Kto powiedział, że gwiazdą rocka zostaje się w młodości? W Głuchołazach trzech poważnych facetów po czterdziestce reaktywowało swój zespół z czasów szkolnych. Na emeryturze zamierzają dorabiać koncertami.

Debiut? 1 maja 1984 roku. Po pochodzie pierwszomajowym pożyczyli od woźnego w szkole wózek, zapakowali swój sprzęt, instrumenty i pojechali do domu kultury. Po południu grali koncert razem z drugim zespołem rockowym w mieście. Dziś nikt już nawet nie pamięta, jak się nazywali, zresztą wtedy nazwy często przychodziły i odchodziły. Byli po prostu kapelą z podstawówki, a ta druga - kapelą z liceum.

- Mieliśmy mocnego konkurenta – wspomina Sylwester Legut (gitara). – Trzy dziewczyny z VIIIa zrobiły nam chórek i zagraliśmy wtedy kilka utworów jak prawdziwe gwiazdy. Daliśmy niezłego kopa. Do dziś to pamiętam. To był nasz pierwszy duży występ.
Koncert poprzedziło kilka miesięcy ciężkiej pracy, prób, starań o sprzęt muzyczny, niedostępny w czasach siermiężnej komuny. Polski był beznadziejny. Dobry sprzęt był dostępny za dolary, ale wtedy za 100 dolarów można było też kupić w Polsce używany samochód. Rodzice nie mieli takich pieniędzy.

- Udało nam się przekonać dyrektora naszej szkoły, pana Henryka Klisia, aby zainwestował trochę pieniędzy w sprzęt muzyczny. Jego otwarte podejście do nas było pozytywnym zaskoczeniem, natomiast pozostali nauczyciele traktowali nas jako zło konieczne – opowiada Piotr Salkiewicz (bas). – Dzięki dyrektorowi jako smarkacze z VII klasy autobusami jeździliśmy do większych miast kupować dla szkoły perkusję, wzmacniacze czy gitary. Żeby móc grać!

– Potem zmienił się dyrektor szkoły – dopowiada Sylwester Legut. – Teoretycznie sprzętu nam nie odebrano, ale zamknięto go gdzieś w kantorku, bo do prób musieliśmy mieć nauczyciela – opiekuna, a nikt nie chciał przychodzić po południu.

Pozostało jeszcze 86% treści.

Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.

Zaloguj się, by czytać artykuł w całości
  • Prenumerata cyfrowa

    Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 2,46 zł dziennie.

    już od
    2,46
    /dzień
Krzysztof Strauchmann

Komentarze

1
Komentowanie artykułu dostępne jest tylko dla zalogowanych użytkowników, którzy mają do niego dostęp.
Zaloguj się

Arkadiusz W

Pamiętam ten pierwszy koncert, pamiętam jak Sylwek, grając solo upadł na scenie. Byli lepsi żywiołością i entuzjazmem od Dekretu 22.

Pro Media Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2023 Pro Media Sp. z o.o.