Paweł Stachnik

„Raz, dwa, trzy...”

Tygodnikiem kierował Adam Obrubański, były piłkarz m.in. Wisły Fot. Fot. Archiwum Tygodnikiem kierował Adam Obrubański, były piłkarz m.in. Wisły
Paweł Stachnik

20 kwietnia 1931 r. krakowski koncern "IKC" wydaje pierwszy numer tygodnika "Raz, dwa, trzy...". Był to jeden z kluczowych tytułów sportowych w II RP.

Pierwszy numer nowego tygodnika miał na winiecie wtorkową datę 21 kwietnia, w rzeczywistości jednak ukazał się dzień wcześniej. Pismo powstało w oparciu o rozbudowany dział sportowy „Ilustrowanego Kuriera Codziennego”. Oficjalnie wydawcą i redaktorem naczelnym „Raz, dwa, trzy…” był właściciel koncernu „IKC” Marian Dąbrowski, w rzeczywistości zaś tygodnikiem kierował redaktor odpowiedzialny Adam Obrubański.

Tak w pierwszym numerze redakcja pisała o swoich celach: „Chcemy przynieść naszym Czytelnikom wszechstronny obraz życia sportowego, ujęty w formę najbardziej rozmaitą i barwną. Pismo nasze chce informować żywo, rzetelnie, wszechstronnie. Na łamach naszego pisma znajdzie się miejsce dla wszystkich gałęzi sportu i dla wszystkich wybitnych piór sportowych. W piśmie naszym, jak w zwierciadle, przeglądnie się cała sportowa Polska i zagranica”.

I rzeczywiście, tygodnik w barwnej i atrakcyjnej formie relacjonował wydarzenia sportowe z kraju i ze świata. Najwięcej artykułów poświęconych było przebiegowi najróżniejszych zawodów i rozgrywek. Dominowała krajowa piłka nożna, ale pisano też o lekkiej atletyce, boksie, kolarstwie, wioślarstwie i innych dyscyplinach.

W tekstach podawano wyniki uzyskane przez poszczególnych zawodników lub drużyny, wymieniano najlepsze rezultaty, liczbę uczestników, a niekiedy także widzów. Prócz imprez o dużej randze, jak mistrzostwa Polski czy rozgrywki ligowe, relacjonowano też wydarzenia mniejszej wagi: zawody okręgowe, wojskowe, spotkania towarzyskie.

Choć większość miejsca na łamach zajmowały doniesienia z kraju, nie zapominano o arenie międzynarodowej. Szczególną uwagę zwracano na wyniki uzyskane tam przez polskich zawodników, a także na osiągnięcia reprezentacji krajów należących do europejskiej i światowej czołówki w danej dyscyplinie. Co cztery lata obszernie relacjonowano igrzyska olimpijskie (zimowe w Lake Placid w 1932 r. i Garmisch-Partenkirchen w 1936 r., letnie w Los Angeles w 1932 i Berlinie w 1936 r.). Opisywano też inne ważne imprezy sportowe: tenisowy turniej w Wimbledonie, Puchar Daviesa, Tour de France, Giro d’Italia, wioślarski wyścig łodzi uniwersytetów Oxford i Cambridge.

Wśród stałych rubryk tygodnika znajdowały się m.in. „Kalejdoskop zagraniczny”, „Kalejdoskop sportowy”, „Z tygodnia”, „Z boisk i bieżni całego kraju”, „Humor w sporcie” i „Sport w radio”. Co ciekawe, zamieszczano też prozę literacką związaną ze sportem, powieści, wspomnienia i humoreski. Rzadziej natomiast publikowano artykuły dotyczące historii sportu.

Tygodnik nie tylko opisywał sport, ale i sam go organizował. Pismo firmowało m.in. wyścig kolarski „Dookoła Śląska” oraz Narodowy Bieg na przełaj o puchar „Raz, dwa, trzy…”. Redakcja urządzała też konkursy dla czytelników polegające na głosowaniu na ulubiony klub, nadsyłaniu najciekawszych zdjęć sportowych czy udzielaniu odpowiedzi na zadane pytania.

„Raz, dwa, trzy…” ukazywało się w latach 1931-1939, liczyło 16 stron i kosztowało 30 gr. Formą graficzną przypominało inny ikacowski tygodnik - „Światowid”. Średni nakład wynosił 53-54 tys. egzemplarzy. W połowie lat 30. spadł do zaledwie 16 tys., a pismo stało się deficytowe. Kierownictwo koncernu zdecydowało jednak o utrzymaniu jego wydawania.

W Krakowie, zachodniej Małopolsce i na Górnym Śląsku tygodnik trafiał do sprzedaży w poniedziałki około godz. 10. W Warszawie, Lwowie, Poznaniu i Łodzi można go było kupić „we wczesnych godzinach popołudniowych”, a na Pomorzu i w Wilnie wieczorem. W sumie ukazało się 465 numerów; ostatni z datą 3 września 1939 r.

Zdaniem historyka sportu (i znanego dziennikarza sportowego) Bogdana Tuszyńskiego krakowski tygodnik był jednym z najważniejszych czasopism sportowych II RP. Odznaczał się wysokim poziomem, aktualnością, elegancką szatą graficzną i dużą liczbą zdjęć. Teksty pisane były przystępnym językiem, bez sensacyjności. Redakcja starała się akcentować piękno sportu i inne wartości, jakie niosła ze sobą sportowa aktywność. Unikano opisywania afer lub nieuczciwych zachowań w środowisku sportowym.

Paweł Stachnik

Pro Media Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Pro Media Sp. z o.o.