Prognozy, czyli gromki śmiech Pana Boga. Już 10 lat temu wszyscy zastanawiali się, czy Wisła upadnie. A PO miała w sondażach... 60 procent.

Czytaj dalej
Zbigniew Bartuś

Prognozy, czyli gromki śmiech Pana Boga. Już 10 lat temu wszyscy zastanawiali się, czy Wisła upadnie. A PO miała w sondażach... 60 procent.

Zbigniew Bartuś

Platforma Obywatelska - 60 proc., Prawo i Sprawiedliwość - 19 proc. Z takim poparciem wyborców w sondażu państwowego CBOS rozpoczynały partie Rok Pański 2009. Dokładnie dekadę temu PO nie miała z kim przegrać, co zaskakiwało nawet członków tego ugrupowania. Bogusław Sonik w ankiecie robionej przez nas pod koniec 2007 r. przewidywał, że w ciągu 12 miesięcy notowania Platformy spadną z 59 do 35 proc., a PiS wzrosną z 19 do 23 proc.

Nic takiego się nie wydarzyło. PO zyskała, a PiS ani drgnął. W miarę trafnie przewidział to wtedy jedynie Artur Wołek (obstawiał 50 proc. dla PO i 19 dla PiS), natomiast pozostali nasi eksperci wróżyli zmniejszenie przewagi partii rządzącej nad głównym konkurentem. Ryszard Terlecki prognozował nawet remis 30 do 30 i był raczej pewien, że rząd Donalda Tuska nie przetrwa w niezmienionym składzie do sylwestra 2008, bo „premier toleruje jedynie ludzi biernych, miernych, ale wiernych”.

Eksperci szacowali też z ponad półrocznym wyprzedzeniem szanse polskiej reprezentacji piłki kopanej (pod wodzą Leo Beenhakkera) na Mistrzostwach Europy w Austrii i Szwajcarii. Większość była zgodna, że za wiele tam nie zwojujemy, zwłaszcza że w grupie mieliśmy Niemców, Chorwatów i gospodarzy. Ale niektórzy widzieli naszych „co najmniej w półfinale”, a prof. Terlecki nie wykluczał mistrzostwa! Skończyliśmy z jednym punktem i bilansem bramek minus 3 na dnie grupy. Dla (typowo polskiej) osłody warto przypomnieć, że jeszcze gorzej wypadli Francuzi, mistrzowie Europy z 2000 roku. Zaś broniący tytułu Grecy przegrali wszystko!

Posiadacze kredytów frankowych dekadę temu przeżywali pierwszą falę niepokojów związanych z kursem szwajcarskiej waluty. „Złoty będzie w przyszłym roku słaby” - wieszczyli ekonomiści, celując w kurs 2,80 zł. Dla frankowiczów był to szok, bo w lipcu 2008 r. frank kosztował 2 zł, a 15 lat wcześniej - złotówkę! A tu na początku 2009 r. przebił 3 zł. Potem było już tylko gorzej.

Dekadę temu w Polsce pojawiło się kilkunastotysięczne grono użytkowników nowego gadżetu: smartfona. Fińska Nokia, która na przełomie stuleci zdominowała rynek telefonów komórkowych, miała świetny prototyp smartfona na długo przed iPhonem, ale uznała, że „to się na masową skalę nie przyjmie”. Bo kto o zdrowych zmysłach kupi urządzenie za dwie pensje?

Niedługo później Nokia padła. Natomiast w laboratoriach Samunga dobiegały końca prace nad serią Galaxy. Pierwszy smartfon o tej nazwie miał 1000 razy większą moc obliczeniową i milion razy większą pamięć niż komputery, które w latach 60. wysłały ludzi na Księżyc. Fachowcy zastanawiali się, po co. Obecne smartfony mają moc i pamięć milion razy większą od pierwszych Galaxy. Same robią zdjęcia, reagują na gesty, rozpoznają głos właścicieli, niedługo zaczną prać, a na pewno już dziś są dla wielu istotnym, jeśli nie najważniejszym członkiem rodziny. Na świecie sprzedano ponad 3 miliardy smartfonów. Progności Nokii pomylili się o 2 miliardy 999 milionów i 900 tysięcy sztuk.

Dokładnie 10 lat temu wszyscy fani piłkarscy zastanawiali się, czy Wisła Kraków upadnie, czy też jakimś cudem się wykaraska. Najtęższe głowy przewidywały, iż "nie jest raczej możliwe, by tak zasłużony klub zniknął".

Ponoć nic nie rozmiesza Pana Boga równie mocno, jak ludzkie prognozy. Życzę Wszystkim szampańskiej zabawy przy prognozach na rok 2019, takoż 2029. Pan Bóg na pewno będzie się bawił przednio.

Zbigniew Bartuś


Dziennikarz, publicysta, felietonista Dziennika Polskiego (na pokładzie od 1992 roku) i mediów Polska Press Grupy, współtwórca i koordynator Forum Przedsiębiorców Małopolski, laureat kilkudziesięciu nagród i wyróżnień dziennikarskich (w tym Wolności Słowa, Dziennikarz Ekonomiczny Roku, Nagroda Główna NBP, Nagroda Grabskiego, Nagroda Kwiatkowskiego, Grand Prix Dziennikarzy Małopolski, nominacje do Grand Press).


 

Pro Media Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Pro Media Sp. z o.o.