Poznań: Policjanci wybierają się na wielką wyprawę wspinaczkową. Chcą zdobyć najwyższe szczyty w Europie

Czytaj dalej
Fot. materiały prasowe
Norbert Kowalski

Poznań: Policjanci wybierają się na wielką wyprawę wspinaczkową. Chcą zdobyć najwyższe szczyty w Europie

Norbert Kowalski

Na co dzień zajmują się ściganiem przestępców i dbaniem o bezpieczeństwo w Poznaniu i Wielkopolsce. W wolnej chwili zdejmują jednak policyjny mundur i wybierają się na wspinaczkę, spływ pontonem, runmageddon czy narty. Z kolei w sierpniu poznańscy policjanci wyjadą w Alpy Zachodnie, by zdobyć jak najwięcej czterotysięczników, w tym być może także najwyższy szczyt w Europie, czyli Mont Blanc.

- Mamy bardzo szeroki wachlarz aktywności poczynając od wspinaczki, skoków spadochronowych, strzelectwa aż po szeroko rozumianą turystykę, czyli zwiedzanie ciekawych miejsc jak podziemia, bunkry, fortyfikacje w niekonwencjonalny sposób. Staramy się nie organizować jedynie wypraw sportowych lub turystycznych, lecz chcemy to łączyć. Wyjeżdżamy np. na trzy dni i w tym czasie robimy spływ pontonowy, wspinamy się po górach lub schodzimy do podziemi i zwiedzamy jaskinie a z drugiej strony zwiedzamy zabytki i robimy ognisko - opowiada nam Tomasz, jeden z policjantów, którzy od kilku lat są członkami założonego przez nich stowarzyszenia Raider zrzeszającego głównie policjantów lubiących aktywny wypoczynek.

Najważniejszym celem funkcjonariuszy w tym roku będzie wyprawa w Alpy Zachodnie, gdzie chcą zdobyć jak największą liczbę czterotysięczników.

Od drobnych wypraw po najwyższy szczyt Europy

Tomasz jest policjantem z kilkunastoletnim stażem. Pasją do sportów wyczynowych zaraził się już dawno temu. Po tym jak wstąpił do policji nadal jeździł w wspinać się w górach, schodzić do jaskiń czy uczestniczyć w spływach pontonowych. Razem z nim zaczęli jeździć także inni policjanci. Tak narodziła się kilkunastoosobowa grupa funkcjonariuszy, którzy jeżdżą na różnorodne wyprawy sportowo-turystyczne.

Czytaj też: Swarzędz: Mijają cztery lata od kradzieży 8 mln zł. "Mózg" skoku stulecia nadal czeka na proces. Pozostali zostali skazani na więzienie

- Od samego początku działaliśmy prężnie, choć wtedy jeszcze nie jako formalne stowarzyszenie. Najpierw skupialiśmy się w niewielkiej grupie, głównie policjantów z komisariatu na Starym Mieście. Staraliśmy się co weekend jeździć w jakieś ciekawe miejsca. Jechaliśmy np. pochodzić po jaskiniach w Jurze Krakowsko-Częstochowskiej a przy okazji zwiedzaliśmy zamki, robiliśmy ognisko itp. Albo jechaliśmy nad jezioro do lasu i robiliśmy survival. Braliśmy udział w zawodach strzeleckich, biegach na orientację, runmageddonach, półmaratonach itp.

- mówi Tomasz.

W 2006 roku policjanci zorganizowali pierwszą wielką wspólną wyprawę. Postanowili, że zdobędą najwyższy szczyt Europy, czyli Mont Blanc. - Apetyt rósł w miarę jedzenia. Najpierw jeździliśmy na skałki, potem w Tatry i w końcu stwierdziliśmy, że chcemy wejść na jakieś wyższe góry np. Alpy. Część z nas wcześniej już miała okazję tam być i uznaliśmy, że przygotujemy się do wejścia na Mont Blanc - wspomina Tomasz.

I dodaje: - Było nas trzech policjantów. Przygotowywaliśmy się około roku, wybieraliśmy sprzęt, robiliśmy comiesięczne wyjazdy, trenowaliśmy, żeby wypracować odpowiednią kondycję i przygotować się technicznie pod względem operowania sprzętem.

Wyprawa zakończyła się sukcesem, a policjanci zdobyli nie tylko Mont Blanc, ale także trzy inne czterotysięczniki. Oprócz tego zwiedzili także m.in. Verdun, linię Maginiota czy Lyon.

Powrót na Dach Europy

W 2017 roku policjanci zorganizowali kolejną wielką wyprawę. Tym razem ich celem był najwyższy szczyt Szwajcarii, czyli Matterhorn. - Niestety warunki pogodowe nam na to nie pozwoliły, więc weszliśmy na drugą co do wysokości górę Alp i Europy, czyli Monte Rosa - opowiada Tomasz.

Zobacz też: Poznań: Policja zatrzymała mężczyznę, który włamywał się i okradał domy. Oto zdjęcia skradzionych przedmiotów

Przez kolejne lata policjanci zrobili sobie przerwę od długich i wielkich wypraw. Nie oznacza to jednak, że zawiesili mniejsze podróżne i wyjazdy. Wręcz przeciwnie - nadal organizowali spływy kajakowe, wyprawy na narty, zwiedzanie jaskiń czy fortyfikacji, wspinaczki po górach itp. W końcu postanowili sformalizować swoją działalność i kilka lat temu założyli Stowarzyszenie Turystyki Niekonwencjonalnej Raider. Aktualnie jest w nim około 20-30 osób, z czego większość to policjanci.

- Był trzon grupy i w końcu stwierdziliśmy, że chcemy założyć stowarzyszenie. Spotykamy się i wyjeżdżamy głównie w weekendy, bo wtedy mamy czas. W ciągu tygodnia każdy zajmuje się pracą. Trudno nam pogodzić terminy tym bardziej, że pracujemy w różnych jednostkach. To największy problem organizacyjny - opowiada Tomasz.

I dodaje: - Zazwyczaj mamy wyprawy weekendowe trwające ok. 3-4 dni czy do tygodnia. W ciągu roku uzbiera się ich trochę, przeważnie w ciągu miesiąca są dwie lub trzy. Na jednej wyprawie rodzą się pomysły na cztery następne. Jesteśmy niespokojnymi duchami i potem tak wychodzi, że pomysłów jest dużo, ale ciągle nam brakuje czasu, więc staramy się realizować chociaż część z nich.

W 2016 roku policjanci zorganizowali trzecią wielką wyprawę. W dziesięciolecie wejścia na Mont Blanc postanowili... ponownie zdobyć tę górę. I ponownie im się udało.

Uczcić stulecie policji

W tym roku celem funkcjonariuszy będą Alpy Zachodnie. To będzie czwarta wielka i oficjalna wyprawa poznańskich policjantów. Udział w niej wezmą cztery osoby: troje mężczyzn (dwóch policjantów) i policjantka.

Każda z wypraw jest w większości finansowana przez samych funkcjonariuszy. - Przy dużych wyprawach staramy się uzyskać pomoc np. prywatnych firm czy związków zawodowych policjantów. To i tak nie jest pomoc, która sfinansuje nam nawet połowę wyjazdu, ale zawsze coś. Dlatego dziękujemy tym, którzy nas wsparli jak Spółdzielnia Mleczarska Gostyń, Konik Centrum Językowe, portal Militaria.pl i związki zawodowe policjantów z Wielkopolski - mówi Tomasz.

Sprawdź też: Poznań: Rodzina walczy z miastem o kamienicę przy ul. Kasprzaka 4a. Chociaż sądy przyznają jej rację, wciąż nie może jej odzyskać

Policjanci nie mają też wątpliwości, że ich hobby oraz uprawianie sportu poza pracą bardzo przydaje się w trakcie służby.

- Policjant musi być wysportowany i dać sobie radę w trudnych warunkach, więc to, co robimy w czasie wolnym, uprawianie sportu i turystyki, przekłada się na pracę, bo pozwala zachować kondycję. To dodatkowy trening

- mówi Tomasz.

Przygotowania i treningi przed wyprawą do Alp Zachodnich trwają już od kilku miesięcy. Tylko w tym roku funkcjonariusze byli na kilku mniejszych zimowych wyprawach np. w Tatrach czy Karkonoszach. Z kolei w czerwcu wybrali się w pięciodniową wyprawę do Austrii, która była próbą generalną przed sierpniowym wyjazdem.

- W Austrii chcieliśmy wykonać trening na lodowcu w zakresie technik wyciągania osób poszkodowanych ze szczelin. I to udało się nam zrealizować. Weszliśmy także na Grossglockner, czyli najwyższy szczyt Austrii oraz Alp Wschodnich, który mierzy 3798 m n.p.m. Oprócz tego przećwiczyliśmy także techniki linowe i asekuracyjne oraz spędziliśmy czas na poziomie powyżej 3 tys. metrów tak, by choć trochę poczuć warunki, które będą odczuwalne na czterotysięcznikach w Alpach Zachodnich. To był trening wydolnościowy i techniczny

- wyjaśnia Tomasz.

Teraz policjanci będą prowadzili już ostatnie przygotowania przed wyjazdem do Alp Zachodnich. Ten zaplanowany jest na 5 sierpnia, zaś cała wyprawa ma potrwać do 25 sierpnia.

- Na taką wyprawę trzeba zarezerwować 2-3 tygodnie, żeby dojechać, wrócić i trafić na dobrą pogodę. W Alpach czasami tydzień czeka się na okno pogodowe. A w takich górach nie jest tak, że sobie wyjdziemy, a jak coś nam nie wyjdzie to ktoś pomoże. Czasami nie ma warunków, żeby nawet śmigłowce doleciały

- opowiada Tomasz.

Czytaj też: Poznań: Rzecznik dyscyplinarny sędziów wszczyna postępowanie wobec prezesa poznańskiego Sądu Okręgowego. Za pożyczkę na zakup mieszkania

I dodaje: - Teraz pozostały już tylko kwestie organizacyjne, jak ostateczne sprawdzenie sprzętu, kompletowanie żywności na trzy tygodnie, treningi w Poznaniu dotyczące bezpieczeństwa i poruszania się w terenie. To, co mieliśmy przećwiczyć praktycznie, zostało wykonane w Austrii.

Tym razem policjanci nie stawiają sobie za cel zdobycie konkretnego szczytu, lecz jak największej liczby czterotysięczników. Niewykluczone, że po raz kolejny będą chcieli zdobyć także Mont Blanc.

- W zależności od pogody planujemy uderzyć w różne grupy górskie i wejść na kilka lub kilkanaście czterotysięczników. Takie jest założenie, ale zobaczymy, co z tego wyjdzie. W ten sposób chcemy też uczcić stulecie powstania policji. Drugiej takiej szansy już nie będziemy mieli - śmieje się Tomasz.

Norbert Kowalski

Pro Media Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Pro Media Sp. z o.o.