Pożegnanie awokado, bo to „krwawy diament” z Meksyku

Czytaj dalej
Fot. Wojciech Matusik
Włodzimierz Zapart

Pożegnanie awokado, bo to „krwawy diament” z Meksyku

Włodzimierz Zapart

Zapewne nie każdy awokado lubi, ale wielbicieli tych egzotycznych „gruszek” są w Polsce całe rzesze. Awokado zawiera zdrowe tłuszcze, witaminy, kwasy, jest świetnym źródłem błonnika - zalet ma co niemiara, a w dodatku zachwycają się tym owocem specjalistki od odchudzających diet, jak np. Anna Lewandowska. Więcej nie trzeba, a gdy do tego dojdzie jeszcze promocyjna cena w „Biedrze” - handlowy sukces murowany.

I właśnie o ten handlowy sukces chodzi. Awokado stało się na świecie tak popularne, że egzotyczni producenci tego owocu - np. z Meksyku i krajów Ameryki Środkowej i Południowej - nie mogą nadążyć za rosnącym wciąż popytem. To znaczy oczywiście nadążają, bo gdy chodzi o zgarnianie kasy to każdy jakoś nadąża, ale prowadzona jest przy tym rabunkowa gospodarka rolna. Pod topór idą całe połacie lasów, które muszą zostać wycięte, żeby szybko uzyskać miejsce na rozrastające się plantacje awokado.

Do uprawy tych roślin potrzebne też jest mnóstwo wody, co również prowadzi do gospodarczych wynaturzeń.

Pozostało jeszcze 68% treści.

Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.

Zaloguj się, by czytać artykuł w całości
  • Prenumerata cyfrowa

    Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.

    już od
    3,69
    /dzień
Włodzimierz Zapart

Pro Media Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Pro Media Sp. z o.o.