Polityka: Zimna wojna na opolskiej prawicy. Za kulisami trwa ostra walka o wpływy
Bolszewik - nazywają Janusza Kowalskiego politycy PiS. Nie ma nic do gadania - mówią o Violetcie Porowskiej ludzie związani z Solidarną Polską. To właśnie pomiędzy szefową PiS w regionie a wiceministrem aktywów państwowych od dłuższego czasu trwają polityczne rozgrywki. Pod znakiem zapytania stoi też polityczna przyszłość Marcina Ociepy i Kamila Bortniczuka.
Z zewnątrz wszystko u nas wygląda ładnie. Nikt sobie nie skacze do gardeł, oficjalnie pracujemy na rzecz drugiej kadencji dla prezydenta Andrzeja Dudy - mówi jeden z wieloletnich polityków PiS.
W podobnym tonie wypowiada się posłanka Violetta Porowska, szefowa PiS w woj. opolskim. - Wszyscy zaangażowani są w uzyskanie jak najlepszego wyniku Andrzeja Dudy w naszym regionie. Może inni chcieliby widzieć konflikty w naszym gronie, ale zapewniam, że obóz prawicy pozostaje zjednoczony - twierdzi.
Za kulisami trwa jednak ostra walka o wpływy.
- Mamy do czynienia z bulgoczącym tygielkiem. Kotłuje się w nim od jakiegoś czasu. Wykipieć może krótko po wyborach prezydenckich. Bo wygrana Andrzeja Dudy wcale nie jest pewna - słyszymy.
Szefowa kontra szefowa
Połowa stycznia tego roku. Z wizytą do Namysłowa przyjeżdża prezydent Andrzej Duda. Na miejscu mnóstwo polityków i działaczy prawicy. Obok siebie stoją Janusz Kowalski i posłanka Katarzyna Czochara, blisko rok wcześniej pozbawiona funkcji szefowej PiS w woj. opolskim na rzecz Violetty Porowskiej. Ta również jest na miejscu, ale w pewnym oddaleniu od Kowalskiego i Czochary.
- Janusz i Kaśka co chwilę sobie z czegoś żartowali i dyskutowali. Trudno było tego nie zauważyć. Tak jak i dystansu, jaki dzielił ich od Violi - mówi jeden z polityków PiS.
W partii od pewnego czasu mówi się, że Katarzyna Czochara nie potrafiła przeboleć utraty przewodnictwa w opolskim PiS. Stąd współpraca z Januszem Kowalskim i próby podkopywania pozycji Violetty Porowskiej. Nasi rozmówcy twierdzą, że regularnie słano na nią donosy do siedziby partii przy ulicy Nowogrodzkiej.
Konflikt na linii Jaki-Kowalski?
Głównym zarzutem pod adresem Violetty Porowskiej było to, że wywraca struktury PiS w powiatach i że w pierwszej kolejności dba o promocję siebie, a nie partii. Że zachowuje się jak celebrytka, trzaska sobie zdjęcia w rzepaku, zamiast pracować u podstaw, grać na całą drużynę.
- Ale od pewnego czasu to samo można powiedzieć o Januszu Kowalskim. Wystarczy prześledzić to, co wrzuca na swojego Facebooka. To narcyz jakich mało. Owszem, jest aktywny w terenie, ale kolejne galerie zdjęć Janusza, a to przy murach w Byczynie, a to na szczycie komina w elektrowni, są po prostu śmieszne. Niczym żywcem wyciągnięte z PRL-owskich kronik. Nie dziwi, że w Solidarnej Polsce też nie wszystkim się to podoba - mówi inny polityk PiS.
Część naszych rozmówców twierdzi, że w ostatnim czasie z tego względu doszło do ochłodzenia relacji Janusza Kowalskiego z europosłem Patrykiem Jakim.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień