Po(d)gląd na świat. Sylwestrowe szaleństwo

Czytaj dalej
Włodzimierz Jurasz

Po(d)gląd na świat. Sylwestrowe szaleństwo

Włodzimierz Jurasz

Wspaniały. Wyjątkowy. Niepowtarzalny. Szampański. Roztańczony. To tylko kilka superlatywów, jakimi zapowiadano sylwestrowe koncerty. We wszystkich głównych stacjach telewizyjnych, w Polsacie i TVN jednak z pewnym umiarem, w TVP za to wręcz jadąc po bandzie.

Samych koncertów oceniał nie będę, były jakie były. No to co, że na organizowany w Zakopanem przez TVP2 koncert „Sylwester marzeń” zaproszono m.in. wykonawców disco polo i parę przebrzmiałych zagranicznych gwiazd popu.

Ostatecznie na bal, nawet pod gołym niebem, przychodzi się (podobno) potańczyć, trudno więc zapraszać chociażby przedstawicieli ciężkiego rocka typu SBB czy Uriah Heep (notabene, wykonawcy evergreenu „July Morning” wystąpią w lutym w krakowskim klubie Studio). Do niejakiej konfuzji doprowadziły mnie jednak wspomniane zapowiedzi imprezy zakopiańskiej. Przez parę dni poprzedzających ostatnią ubiegłoroczną noc TVP wręcz nie dało się oglądać.

„Sylwester marzeń” pojawiał się w każdym programie informacyjnym, często wręcz na czołówce. Rozmawiano z odwiedzającymi Zakopane turystami, nie zawsze potrafiącymi wydusić z siebie coś ponad wspomniane na wstępie zachwyty. TVP zorganizowała specjalny pociąg z Warszawy, którego podróż relacjonowano w osobnych reportażach, zapowiedzią sylwestra zakończono nawet noworoczny wywiad z prezydentem Andrzejem Dudą.

Nie zauważyłem natomiast informacji o kupcach z Krupówek, którzy okna swoich sklepów zabijali na wszelki wypadek deskami, zainspirowani zapewne padającą w TVP liczbą potencjalnych gości…

TVP wyraźnie postawiła sobie za punkt honoru pokonanie konkurencji, nie tyle liczbą uczestników, ile oglądalnością. I - wedle danych nie tylko samej TVP, ale i badającej rynek firmy Nielsen Audience Measurement - bezapelacyjnie jej się to udało. Choć, jak znam życie, spora część widowni nie oglądała ciurkiem jednego tylko koncertu, a raczej przerzucała się z kanału na kanał.

No cóż, walka o widza jest bezwzględna, choć czasem przybiera formy karykaturalne. Przykład z innej beczki - „Fakty” TVN nie mogą oczywiście pomijać informacji o startach naszych skoczków narciarskich, będących jednym ze sztandarowych punktów programu telewizji publicznej. Ba, wprost zachęcają nawet do ich oglądania. Na Eurosporcie…

Włodzimierz Jurasz

Pro Media Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Pro Media Sp. z o.o.