Pięty, kolana, barki i inne części mózgu. Młodzi nie wiedzą, kto to Igor Stachowiak. Znają za to izaka LIVE. Felieton Zbigniewa Bartusia

Czytaj dalej
Zbigniew Bartuś

Pięty, kolana, barki i inne części mózgu. Młodzi nie wiedzą, kto to Igor Stachowiak. Znają za to izaka LIVE. Felieton Zbigniewa Bartusia

Zbigniew Bartuś

Sprawdziłem ze stoperem: główne programy informacyjne w polskich telewizjach poświęciły barkowi Kamila Glika więcej czasu niż wszystkim wydarzeniom w kraju i na świecie oraz w kosmosie i galaktyce Antoniego M. Narodowy bark przebiła jedynie prognoza pogody, ale wyłącznie dlatego, że wkurzona Matka Natura zesłała na wyschniętą od głupoty Ziemię burze i ulewy.

W pozostałych mediach reprezentacyjny bark - nomen omen - kopał się dzielnie o czempionat z wiadomym Kolanem (przez wielkie „K”, jak Król) oraz jeszcze bardziej wiadomą piętą przez teoretycznie duże „P” i rodzaju męskiego, ale w praktyce przez bardzo małe „p” i rodzaju dramatycznie nijakiego.

Na domiar złego miałem pogadankę z licealistami o bezpieczeństwie. Zeszła ona nieuchronnie na temat nadużywania władzy przez policję. Zapytałem przeto stu siedemnastolatków, jak im się podoba załatwienie przez suwerenną władzę ludową sprawy śmierci Igora Stachowiaka w komisariacie. Odpowiedziała mi cisza. Powód? Nikt nie słyszał o Igorze Stachowiaku. Pardon.

Nazwisko obiło się o uszy dokładnie trzem dziewczynom, ale „czy to chłopak pobił, czy został pobity” - nie były pewne. „W każdym razie to było coś z policją” - usłyszałem i zapachniało mi radiem Erewan. „Acha, i ten paralizator!” - wykrzyknęła jedna tonem zbliżonym do „Eureka!”. I tyle w temacie. Wyrwało mi się, że to wstyd nie wiedzieć takich rzeczy rok przed maturą, w szkole szlifującej diamenty na przyszłe elity. W reakcji zostałem ostrzelany ostrą amunicją pytań kalibru 44, np. czy wiem, kto to jest... Tu nazwisko youtubera. Albo.... I tu kolejne nazwisko youtubera.

Przepraszam, cholera, nie wiem. Poczułem się jak grany przez Andrzeja Fedorowicza pan Jurek, właściciel warsztatu samochodowego w „Brunecie wieczorową porą”:

Panie Jasiu kochany, ja dziś nie potrzebuję żadnych migaczy, mnie wszystko dzisiaj miga; albo jeszcze lepiej: Nic, żadnej roboty nie wezmę, nie wiem, nie znam się, nie orientuję się, zarobiony jestem.

Ja do nich po polsku, oni do mnie w suahili. A może odwrotnie? Podstawowe pytanie! Czy to ja ciemny jestem jak tabaka w rogu, że słabo kojarzę niejakiego izaka LIVE (1,7 mln subskrypcji, czyli po naszemu - abonamentów!) i Naruciaka (1,9 mln!), a Blowek, który niemal dogonił już przesławnego w siedmiuset siedmiu galaktykach Wardęgę (ponad 3,5 mln!) jest mi znany jedynie z podglądania reakcji nastolatków w tramwaju? Czy też to oni są płascy jak Ziemia - według części suwerena podpierana przez słonie (ale takie rdzennie polskie) - bo nie słyszeli o śp. Stachowiaku?

Na razie zostawiam to pytanie w zawieszeniu, niczym wyrok, jaki bez dwóch zdań usłyszą policjanci. Bardziej zajmuje mnie bowiem inna sprawa. Pół narodu/społeczeństwa ma w głębokim poważaniu, kto i jak nim rządzi. Nie ogląda, nie czyta, nie śledzi wydarzeń, które w jakikolwiek sposób ocierają się o politykę, gospodarkę itp. Ludzie ci żyją w - jak im się wydaje - równoległym świecie, wierząc, że polityka, gospodarka ich nie dotyczy. Ale to jest dokładnie tak, jakby wierzyli, że pogoda ich nie dotyczy - i z tego powodu nie oglądali prognoz.

Z drobną różnicą: na politykę i gospodarkę mogą mieć jakiś wpływ. A o pogodę mogą się tylko modlić. Tak, jak do barku Kamila Glika.

Zbigniew Bartuś


Dziennikarz, publicysta, felietonista Dziennika Polskiego (na pokładzie od 1992 roku) i mediów Polska Press Grupy, współtwórca i koordynator Forum Przedsiębiorców Małopolski, laureat kilkudziesięciu nagród i wyróżnień dziennikarskich (w tym Wolności Słowa, Dziennikarz Ekonomiczny Roku, Nagroda Główna NBP, Nagroda Grabskiego, Nagroda Kwiatkowskiego, Grand Prix Dziennikarzy Małopolski, nominacje do Grand Press).


 

Dodaj pierwszy komentarz

Komentowanie artykułu dostępne jest tylko dla zalogowanych użytkowników, którzy mają do niego dostęp.
Zaloguj się

Pro Media Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2023 Pro Media Sp. z o.o.