Opolanie znowu tankują najdrożej w kraju
Nasi sąsiedzi z Wrocławia i Katowic za litr paliwa płacą nawet o 20 groszy mniej. Dlaczego?
- Byłem przed świętami we Wrocławiu i tam olej napędowy tankowałem taniej o ponad dwadzieścia groszy na litrze niż u nas - mówi Krzysztof Juźwiak z Opola. - Nie wiem dlaczego się tak dzieje, przecież Wrocław i Opole dzieli zaledwie 80 kilometrów.
Paliwa na Opolszczyźnie nie tylko są droższe od tych w stolicy Dolnego Śląska, ale ponownie musimy płacić za nie najwięcej w kraju. Jak wynika z danych firmy BM Reflex zajmującej się analizą rynku paliw, za benzynę bezołowiową 95 płacimy średnio w regionie 4,88 zł.
W drugim z najdroższych regionów - kujawsko-pomorskim - za to paliwo trzeba zapłacić 4,81 zł.
Najtaniej jest w województwie dolnośląskim - 4,65 zł za litr.
Podobnie sytuacja wygląda w przypadku oleju napędowego. Jego litr kosztuje u nas średnio 4,78 zł, w drugim najdroższym regionie - kujawsko-pomorskim - 4,72 zł. I w tym przypadku najtańszy jest Dolny Śląsk - 4,59 zł.
Na Opolszczyźnie najdroższy w kraju jest również autogaz. Średnio płacimy za niego 2,35 zł za litr. Dla porównania w Dolnośląskiem 2,27, a w Śląskiem 2,28 zł. Ceny idą w górę w całej Polsce, ale najbardziej dynamicznie w naszym regionie.
Jaki jest tego powód? Jak wyjaśniają analitycy rynku, problem cały czas jest ten sam: mniejsze niż w sąsiednich województwach nasycenie stacjami paliw różnych koncernów. Mniej jest też u nas kierowców, a co za tym idzie, właściciele i ajenci stacji niskich marż nie zrekompensują sobie na większej liczbie tankujących, tak jak to jest w ościennych ośrodkach miejskich.
W przedświątecznym tygodniu benzyna i olej napędowy podrożały w kraju średnio od trzech do pięciu groszy na litrze. Spadły jedynie symbolicznie ceny autogazu, bo o grosz na litrze.
- Niewykluczone, że również w tym tygodniu ceny na części stacji paliw mogą jeszcze wzrosnąć, jednak średnia skala podwyżek nie powinna przekroczyć trzech groszy na litrze - przewiduje Urszula Cieślak z firmy BM Reflex.