Oficjalne wyniki referendum 2015: Śląskie lepsze od Polski WYNIKI OSTATECZNE

Czytaj dalej
Marcin Zasada

Oficjalne wyniki referendum 2015: Śląskie lepsze od Polski WYNIKI OSTATECZNE

Marcin Zasada

Wyniki referendum: 7,8 proc. W woj. śląskim głosowaliśmy częściej. Frekwencja 8,17. ZOBACZ OSTATECZNE WYNIKI REFERENDUM 2015 we wszystkich miastach woj śląskiego. Referendum ważne, ale nie jest wiażące. Referendum jest jak sierota. Tylko sukces ma wielu ojców. By referendum było wiążące, frekwencja musi przekroczyć 50 procent. Nie przekroczyła. Organizacja ogólnopolskiego referendum kosztowała 100 mln zł. To wyrzucone pieniądze. Według badania CBOS, frekwencja podczas referendum miała wynosić 32 proc. W żadnej ze sprawdzonych przez nas obwodowych komisji nie było mowy nawet o dwucyfrowym wyniku.

WYNIKI REFERENDUM 2015

PKW przekazała na konferencji prasowej oficjalne wyniki niedzielnego referendum zarządzonego przez Bronisława Komorowskiego. Szef PKW poinformował, że frekwencja wyniosła 7,8 proc., co oznacza, że wyniki referendum nie są wiążące. Polacy odpowiadali w głosowaniu na trzy pytania.

Referendum nie jest wiążące, ponieważ nie wzięła w nim udziału przynajmniej połowa uprawnionych do głosowania.

Szef PKW przekazał, że 78,75 proc. głosujących była za JOW-ami; 94,51 proc. za rozstrzyganiem wątpliwości na korzyść podatnika. 82,63 proc. za zmianą obecnego finansowania partii.

ZOBACZ KONIECZNIE:
TUTAJ PODAJEMY OFICJALNE WYNIKI WYBORÓW W POSZCZEGÓLNYCH MIASTACH

Delegatura katowicka Państwowej Komisji Wyborczej w Katowicach opublikowała wyniki głosowania w referendum. Na ponad 2 miliony uprawnionych do udziału w głosowaniu, wzięło w nim udział zaledwie około 182 tysiące osób. Z urn jak podaje PKW wyjęto 182 473 kart do głosowania.

Choć dopiero dziś poznamy wyniki wczorajszego referendum, według spekulacji i cząstkowych wyników zbieranych z komisji wyborczych, nie tylko nie będzie ono wiążące (do tego potrzeba głosów co najmniej 50 proc. uprawnionych), ale i zakończyło się frekwencyjną klapą. Większość komentujących nazywa referendum kompromitacją, farsą i wyrzuceniem w błoto 100 milionów złotych, które przeznaczono na organizację ogólnopolskiego głosowania.

ZOBACZ KONIECZNIE:
TUTAJ PODAJEMY OFICJALNE WYNIKI WYBORÓW W POSZCZEGÓLNYCH MIASTACH

PROTOKÓŁ KOMISARZA WYBORCZEGO W KATOWICACH

Trzy pytania, jedno nieaktualne od lipca

Polacy odpowiadali w referendum na trzy pytania. 1. Czy jest Pani/Pan za wprowadzeniem jednomandatowych okręgów wyborczych w wyborach do Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej? 2. Czy jest Pani/Pan za utrzymaniem dotychczasowego sposobu finansowania partii politycznych z budżetu państwa? 3. Czy jest Pani/Pan za wprowadzeniem zasady ogólnej rozstrzygania wątpliwości co do wykładni przepisów prawa podatkowego na korzyść podatnika?

Każde z nich krytykowano za sposób sformułowania, żadne z nich nie wywołało choćby skromnej publicznej dyskusji. Dodatkowo, pytanie nr 3 od dawna jest nieaktualne, bo 10 lipca Sejm uchwalił nowelizację ordynacji podatkowej, która obejmuje zgłoszoną jeszcze przez prezydenta Bronisława Komorowskiego zasadę rozstrzygania wątpliwości na korzyść podatnika.

Po zakończeniu ciszy referendalnej, w internecie rozpoczęły się kpiny z referendum. "Co byś zrobił, gdybyś wygrał na loterii sto milionów złotych? Uuu, ooo, eee, nie wiem, może referendum?!" - pisał Jakub Olkiewicz, nawiązując do kosztów organizacji głosowania. "Impreza za 100 mln, a lokal pusty" - dodała Aleksandra Dyjak. Ironizował nawet prezes PZPN, Zbigniew Boniek: "Po co ludzi trzymać w niepewności? Ogłaszam oficjalne wyniki referendum: Tylko żartowaliśmy, nic więcej, wszystko po staremu". Prezydenta Komorowskiego przyrównywano do Lecha Wałęsy, który onegdaj obiecał Polakom 100 milionów złotych.

Frekwencja? Fatalna. Czasem 4-procentowa

Jeszcze przed wczorajszym otwarciem lokali wyborczych wiadomo było, że referendum okaże się wielopoziomową porażką. To, że lokale świeciły pustkami, słychać było z każdego regionu Polski. Choć kilka dni temu CBOS podało, że do urn "na pewno" uda się 32 proc. uprawnionych do głosowania, w żadnej z komisji, którą sprawdzaliśmy nie było mowy nawet o dwucyfrowej frekwencji. Przykłady? Jedna z komisji w Katowicach: z 2131 uprawnionych do urn poszło 180 osób. Frekwencja? Niewiele ponad 8 procent. Inna komisja w Bielsku-Białej: 80 głosujących na ponad 2 tysiące kart. Czyli 4 procent. Żywiec - 1231 uprawnionych, 116 głosów; 9 procent. W powiecie częstochowskim także głosować poszło, według wstępnych szacunków, nie więcej niż 8-9 procent ludzi.

Incydenty? Skradziona torebka, upadek z krzesła...

Jeśli miarą ważności powszechnego głosowania jest liczba incydentów, do których dochodzi przy urnach, to również pod tym względem wczorajsze referendum zupełnie nikogo nie obchodziło. W całym kraju policja odnotowała ledwie kilkanaście takich zdarzeń: w woj. łódzkim przewodniczącej obwodowej komisji skradziono torebkę, w Otwocku mężczyzna podarł kartę do głosowania, w Warszawie członkini komisji przewróciła się na krześle i trafiła do szpitala… W woj. śląskim? Spokojnie.
Oficjalne wyniki referendum - jak szacuje PKW - mają zostać podane dzisiaj po południu. Mniej więcej o podobnej porze, kiedy Komisja podawała wyniki II tury majowych wyborów prezydenckich (czyli około godz. 18). Referendum będzie wiążące, jeśli ważne głosy odda co najmniej 50 proc. uprawnionych.


*Złoty pociąg odnaleziony! Już rozpala wyobraźnię ZŁOTY POCIĄG MEMY
*Gala BCC Katowice, czyli rewia luksusu i przepychu ZOBACZ ZDJĘCIA
*Tak policja z Katowic zatrzymuje handlarza dopalaczami ZDJĘCIA + WIDEO z zatrzymania
*Tak się bawią Katowice! Koncert na 150-lecie Katowic URODZINY KATOWIC ZDJĘCIA

poprzedni następny pomoc

Marcin Zasada

Pro Media Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Pro Media Sp. z o.o.