O rolniku, który podskoczył koncernowi, i teraz ma kłopoty z burakami
Südzucker to wielki koncern. Rocznie skupuje w Polsce 2,5 miliona ton buraków cukrowych - mówi rolnik spod Prudnika. - I nie jest w stanie kupić ode mnie głupich 250 ton? Ja w to nie wierzę.
Bogdan Zioła, rolnik z wsi Laskowice, ma w tej sprawie swoją teorię. Padł ofiarą szykan ze strony niemieckiego koncernu. Ot, pokazowo dano nauczkę niepokornemu rolnikowi, żeby inni dostali sygnał na przyszłość: Nie warto się stawiać.
Historia buraka
Zioła gospodaruje na wzgórzach na skraju Płaskowyżu Głubczyckiego. Odkąd ma gospodarkę, czyli od 35 lat, co roku siał buraki cukrowe. Swoje plony całe życie zawoził do Cukrowni Otmuchów. Został nawet szefem związku plantatorów przy tej cukrowni.
W 2008 roku cukrownię kupił Südzucker. Rok później niemiecki koncern rolniczy i przetwórczy zamknął zakład w Otmuchowie i przeniósł produkcję do Polskiej Cerekwi i Strzelina. Tam trafiały też opolskie buraki. Zgodnie z unijnym prawem wszystko na tym rynku było precyzyjnie poukładane.
Zakład miał swój limit cukru, który mógł wyprodukować i sprzedać na unijny rynek. Przypisani do zakładu rolnicy mieli zaś swoje kwoty - limity buraków w tonach, które mogli posiać, zebrać i sprzedać koncernowi.
Aż do tego roku, kiedy te absurdalnie precyzyjne regulacje wzajemnych praw i zobowiązań zostały zniesione. Za jednym zamachem. Komisja Europejska postanowiła w tej dziedzinie rolnictwa postawić na wolny rynek i zrobiła deregulację.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień