Ryszarda Wojciechowska

"Nowy porządek" Konfederacji i Krzysztofa Bosaka, czyli prawo oparte na religii, zakaz aborcji i korekty płci. Rozmowa z Arturem Dziamborem

Artur Dziambor Fot. Karolina Misztal Artur Dziambor
Ryszarda Wojciechowska

Jestem katolikiem, ale nie mam potrzeby zmuszania kogoś do tego, żeby nim był, jak ja. To miałby być zbiór pewnych zasad i ogólnych praw, coś, na czym można się wzorować. I na taki zapis zdecydowano się przy tworzeniu "Nowego porządku" - mówi Artur Dziambor, poseł Kondederacji.

Nie tylko Platforma Obywatelska ma problem z kandydatem na prezydenta, Konfederacja też.
Nie słyszałem o problemach naszego kandydata.  

Nie? A o "Nowym porządku" z tezami konstytucyjnymi Krzysztofa Bosaka, z którego wyłania się fundamentalistyczny porządek świata, słyszał pan?  
Oczywiście, ale nie widzę w tych tezach niczego złego.

W tezie o prawie opartym o religię, też nie?
A co w tym złego? Przecież tak naprawdę to dekalog jest zbiorem podstawowych zasad, którymi człowiek powinien się w życiu kierować, niezależnie od religii. Nie kradnij, nie zabijaj - to chyba proste i znane zasady.

Ale prawo powinno być prawem, a dekalog dekalogiem. Nie mieszajmy tego. A Krzysztof Bosak chce aby etyka chrześcijańska była podstawą ładu prawnego.

To oczywiste, bo Polska historycznie i kulturowo związana jest z religią chrześcijańską. I dla większości Polaków nie ma w tym żadnej kontrowersji. Chociaż dla lewicowej części sceny politycznej takie tezy o religii, są jak płachta na byka, bo oni promują własne religie.

Jakie?
Przecież ideologia LGBT traktowana jest przez nich z prawdziwym nabożeństwem.

Ale to narzucanie "państwowej" religii w konstytucji przez Konfederację łamie artykuł w obecnie istniejącej konstytucji, mówiący o wolności religii i sumienia dla każdego.
Przecież religia chrześcijańska jest dobrowolna. Nie ma żadnego przymusu...

Ale gdyby ją wpisać w konstytucję, jak chce Bosak i Konfederacja...?
To nie znaczy, że nagle wolności osób, które nie mają w sobie tej religijności, będą w jakikolwiek sposób zagrożone. Jestem katolikiem, ale nie mam potrzeby zmuszania kogoś do tego, żeby nim był, jak ja. To miałby być zbiór pewnych zasad i ogólnych praw, coś, na czym można się wzorować. Chodzi o przywiązanie do zasad chrześcijańskiej religii. I na taki zapis zdecydowano się przy tworzeniu "Nowego porządku". Tyle.

Ci, którzy ten "Nowy porządek" krytykują, wskazują, że nazwą i stylistyką przypomina im słowa Hitlera, który ogłosił, że 1941 rok będzie rokiem nowego porządku.
O Jezu...

 "O Jezu" jest na miejscu, skoro jedna z zasad "Nowego porządku" głosi, że etyka chrześcijańska ma być podstawą ładu prawnego, bo chrześcijaństwo jest nadrzędną sprawą w Polsce, niezależnie od wiary i wyznania poszczególnych osób.
Są tacy, którym wszystko, co robi Konfederacja kojarzyć się będzie z tym. co najgorsze. Ale sami sobie wystawiają świadectwo, mówiąc takie bzdury. To naturalny i całkowicie niewinny zapis, który - jak widać - można podnieść do potęgi i zrobić z niego coś skandalicznego.

A czy zupełnie niewinnie brzmi zapis w 'Nowym porządku" o całkowitym zakazie aborcji, nawet w przypadku ciąży z ciężkimi uszkodzeniami płodu?
Nie wiem, czy jest taki zapis. Ale widzę, że przechodzimy do spraw społecznych.

Zapis jest, podobnie jak  zapis o dwóch płciach, które mają być chronione w konstytucji czy o zakazie LGBT i korekty płci...

W przypadku aborcji jesteśmy konsekwentni. Ostatnio głosowaliśmy za zaostrzeniem ustawy. Sprawa dwóch płci też jest oczywista. Zwłaszcza po tym, jak na Facebooku można znaleźć 66 możliwości wybrania sobie płci.

Pan żartuje. Ale też wie, są osoby, dla których płeć jest dramatem życiowym.
Nie róbmy jednak z tego od razu wielkiej, społecznej sprawy. Jest pewna społeczność, która nakręca ten temat regularnie.

Konfederacja też nakręca, chcąc zapis o dwóch płciach chronionych wprowadzić do konstytucji.
To nasza walka o normalność. Te mikro środowiska, które z nami walczą, mają możliwość promowania się w mediach i opowiadania, że więcej, niż dwie płcie to całkowicie normalny i akceptowalny stan. My mówimy, że nie.

Konfederacja niesie wolność na sztandarach. Ale to wolność, jak widać, na własnych zasadach.
Nie wyobrażam sobie zakazywania komuś czegoś. Ale jesteśmy przeciwny promocji. Gdybyśmy rozmawiali tylko o homoseksualistach, to jeszcze zrozumiałbym. Bo to homoseksualiści byli, są i będą. I stanowią pewną grupę w społeczeństwie. Ale już transwestyci np., to tak mikre towarzystwo, że robienie z tego tematu politycznego, jest absurdem.  

Pozostało jeszcze 43% treści.

Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.

Zaloguj się, by czytać artykuł w całości
  • Prenumerata cyfrowa

    Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.

    już od
    3,69
    /dzień
Ryszarda Wojciechowska

Pro Media Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Pro Media Sp. z o.o.