Marek Kęskrawiec

Nadzieja umiera na naszych oczach, czyli dziwny jest ten świat

Nadzieja umiera na naszych oczach, czyli dziwny jest ten świat
Marek Kęskrawiec

Uliczne protesty po nieszczęsnym wyroku Trybunału Konstytucyjnego i przemówienie prezesa Polski, nawołującego (bezskutecznie) członków partii do dania odporu rozwydrzonej młodzieży - przesłoniły na kilka dni katastrofę pandemiczną, choć w zamyśle wielkich strategów Zjednoczonej Prawicy miało być przecież odwrotnie.

W efekcie uliczna rewolta oraz przekroczenie kolejnej magicznej granicy 20 tys. zakażeń dziennie - postawiły nasz kraj na krawędzi. To nie przesada.

Władze nie mają żadnego pomysłu na zakończenie protestów, a kiełkująca w głowach rządzących myśl o wysłaniu policji i żandarmerii na kobiety i młodzież, może okazać się totalną klęską, biorąc pod uwagę, że funkcjonariusze sami mają żony i dzieci, a ponadto ręka w rękę służy z nimi wiele kobiet.

Tak naprawdę nikt już nie panuje nad centrami miast, a niechętna PiS-owi opozycja w zasadzie jest skazana na rolę statystów. I nawet gdyby chciała, nie opanuje wybuchu emocji.

Jakby tego było mało, za kilkanaście dni czeka nas paraliż szpitali i całej ochrony zdrowia w Polsce. Można się spodziewać tysięcy ludzi bezskutecznie wzywających pogotowie, dramaty lekarzy stających przed wizją odłączania od respiratorów najstarszych pacjentów, rozpacz i bezsilny gniew rodzin, skazanych na kupowanie butli z tlenem (o ile jeszcze będą dostępne), by choć trochę ulżyć krewnym.

Tak oto rozpada się zamek z piasku, który zbudowała nam koalicja rządząca, „reformująca” dumnie Polskę. Biorąc pod uwagę obecny chaos i uwiąd sejmowej opozycji, nie bardzo widzę, skąd moglibyśmy czerpać nadzieję na ratunek. Gdyby ktoś mi to wszystko opowiedział rok temu, uznałbym go za wariata...

Marek Kęskrawiec

Pro Media Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Pro Media Sp. z o.o.