Moim zdaniem. Jak zamorskie pomidory podbiły Europę. Felieton Ryszarda Tadeusiewicza

Czytaj dalej
Fot. Andrzej Banas / Polska Press
Ryszard Tadeusiewicza

Moim zdaniem. Jak zamorskie pomidory podbiły Europę. Felieton Ryszarda Tadeusiewicza

Ryszard Tadeusiewicza

W poprzednim odcinku tego minicyklu opisałem ślad wyprawy Kolumba, który każdy z nas może znaleźć w swojej kuchni: ziemniaki. Dzisiaj kolejne opowiadanie z tej serii - o pomidorach.

One też przybyły do Europy dopiero po odkryciu Nowego Świata. Wyprawy Kolumba nie mają obecnie dobrej prasy, ale to dotyczy geopolityki, a ja chcę tu opowiedzieć o ich skutkach widocznych... w kuchni. A w tej kuchni pomidory mają bardzo wysokie notowania - zwłaszcza we Włoszech, gdzie wprost uwierzyć nie mogą, że był taki okres, kiedy ich nie było.

- Mamma Mia - jak to? A jak jedzono wtedy spaghetti? Bez sosu?

A jednak to prawda. W Ameryce do dziś istnieje 13 dzikich gatunków pomidorów, niespotykanych nigdzie indziej na świecie. Ale te dzikie gatunki są praktycznie bezwartościowe. Tym, co okazało się cenne, był gatunek udomowiony. Nastąpiło to - jak twierdzą archeologowie - około 700 lat przed narodzeniem Chrystusa.

Pomidor uszlachetnili i uprawiali Aztekowie zamieszkujący teren obecnego Meksyku. Nazywali go „tomatl”, co w ich języku oznaczało „spuchnięty owoc”. Jest w tej nazwie trafna obserwacja rozwoju pomidora: najpierw powstaje na gałązce mały i zielony, a potem bardzo „puchnie”, aż stanie się duży i dojrzały.

Jak wiadomo Kolumb dotarł do Ameryki w 1492 roku, ale warzywa go nie interesowały. Pragnął złota i egzotycznych przypraw (wszak sądził, że dotarł do Indii, a stamtąd sprowadzano niezwykle cenione w Europie przyprawy), natomiast na pomidory - nawet jeśli je spotykał - nie zwracał uwagi.

Zainteresował się nimi natomiast Hernán Cortés, który znalazł te owoce w ogrodach Montezumy po zdobyciu miasta Tenochtítlan. Było to w 1521 roku. Docenił ich zalety i wysłał sadzonki pomidorów w 1540 roku do Sewilli. Na tamtejszym targu wypatrzył je (w 1544 roku) włoski zielarz Pierandrea Matthioli, który dał ich pierwszy botaniczny opis i nazwę „Pomodoro” - złote jabłko. Wynikało to z faktu, że pierwsze egzemplarze pomidorów były żółte, bo odmiany czerwone wyhodowano później, w 1554 roku. Włosi tak się entuzjazmowali nowym owocem, że fakt ten radykalnie zwiększył jego popularność także w Hiszpanii (wcześniej dość chłodno przyjmujących tę nowinkę) oraz we Francji. W tej ostatniej popularność pomidorów wiązała się z publikacjami botanika Remberta Dodoensa, który dowodził, że pomidor jest silnym afrodyzjakiem, więc Francuzi nazywali go „Pomme d’amour” i spożywali przed, po i w trakcie.

Obecnie najbardziej rozpowszechniona jest nazwa wywodząca się z oryginalnego terminu, którego używali pierwsi hodowcy pomidorów, Aztekowie. Używali oni w okresie przed najazdem Cortesa języka nahuatl i w tym języku pomidor nazwał się tomatl. Odkrył to i opublikował w 1572 roku Melchior Wieland z Padwy. W XVII wieku w wielu krajach przyjęto tę właśnie nazwę, przystosowując ją do fonetyki danego kraju (angielskie tomato, francuskie, portugalskie i hiszpańskie tomate, niemieckie Tomate pisane dużą literą, bo to rzeczownik itd.). W sumie Polska jest jednym z nielicznych krajów, w których zachował się najwcześniejszy termin włoski.

Na koniec warto może przytoczyć jeszcze jedną ciekawostkę. W Stanach Zjednoczonych, do których moda na jedzenie pomidorów dotarła okrężną drogą przez Anglię, pomidor był źródłem problemu prawnego. Otóż większość pomidorów była do tego kraju importowana, a ustawa wydana w 1887 roku nakładała podatek na wszystkie importowane warzywa. Oczywiście importerzy pomidorów podnieśli argument, że pomidor nie jest warzywem, tylko owocem. Z punktu widzenia botaniki powstaje on jako typowy owoc - z zapylonego kwiatu. Ale z punktu widzenia użycia w kuchni jest traktowany jako warzywo - składnik różnych sosów, zup, gulaszy itp!

Ryszard Tadeusiewicza

Pro Media Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Pro Media Sp. z o.o.