Marcin [email protected]

Mandaty na wyższej stawce [infografika]

Mandaty na wyższej stawce [infografika] Fot. Polska Press
Marcin [email protected]

Najwyższe kary mają być dla przekraczających prędkość w obszarze zabudowanym. Bo wciąż jest niebezpiecznie, choć maleje liczba ofiar.

Na polskich drogach poprawia się bezpieczeństwo.

- Jest jednak jeszcze wiele do zrobienia w tej kwestii - mówi Maciej Banaszak z Krajowej Rady Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego, która jest odpowiedzialna za przygotowywanie działań na rzecz poprawy sytuacji na polskich drogach. W ministerstwach infrastruktury i sprawiedliwości trwają prace nad wprowadzeniem różnych rozwiązań.

Z naszych informacji wynika, że między innymi „odkurzono” propozycje poprzedniego rządu w sprawie zwiększenia stawek mandatów karnych. Miano je wprowadzić już w 2015 roku, jednak z uwagi na to, że odbywały się wybory prezydenckie oraz parlamentarne, to nie zdecydowano się na wprowadzenie ich w życie. Obawiano się, że wyższe kwoty kar mogłyby wpłynąć na decyzje wyborców.

Mandaty na wyższej stawce [infografika]

Teraz prace znów ruszyły. Nowe, wyższe stawki mają obowiązywać w pierwszej kolejności w przypadku przekroczenia dopuszczalnej prędkości. Zgodnie z wcześniejszymi ustaleniami, za jazdę z prędkością przekraczającą w sumie ponad 50 km/h w terenie zabudowanym trzeba będzie zapłacić 1520 zł, przy czym dla „recydywistów” ta kwota ma być jeszcze wyższa. Za trzecim razem może sięgnąć już ponad 2200 złotych.

Jeszcze nie wiadomo, kiedy taryfikator wejdzie w życie. Według naszych informacji najbardziej optymalny termin to początek stycznia przyszłego roku. Później mogą zostać podniesione stawki za kolejne przewinienia, które stwarzają największe zagrożenie - dla przykładu za przejechanie na czerwonym świetle. W tym przypadku trzeba będzie także zapłacić najmniej tysiąc złotych.

- Lepszym rozwiązaniem jest wprowadzenie modelu skandynawskiego i szwajcarskiego - mówi Ryszard Fonży- chowski, propagator bezpiecznych zachowań na drogach. - Tam wysokość kar za przewinienia na drodze jest uzależniona od wysokości dochodów. Tak by podobnie odczuł je bogaty, jak i biedny kierowca łamiący przepisy - stwierdza Ryszard Fonżychowski.

Oprócz tego, oczywiście, trzeba będzie liczyć się z zatrzymaniem prawa jazdy na trzy miesiące.

Ten przepis obowiązuje już od prawie roku. Przez ten czas policjanci odebrali uprawnienia do prowadzenia pojazdów 32 tysiącom kierowców.

Z corocznego podsumowania stanu bezpieczeństwa na drogach, przeprowadzonego przez Krajową Radę Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego, wynika, że w roku 2015 nastąpiła kolejna poprawa w kraju w tym zakresie - choć niewielka.

- W ubiegłym roku zginęło na drogach 2938 osób, a w 2014 - 3202 - wylicza Maciej Banaszak.

Zaznacza, że jednak wciąż jest u nas źle. Pomimo że z roku na rok ginie coraz mniej osób (statystyki przelicza się wg zasady jedna ofiara śmiertelna na sto tysięcy mieszkańców), to wciąż jesteśmy na końcu statystyk.

Gorzej niż u nas było tylko na Litwie, w Rumunii, Bułgarii i Łotwie. Zbliża się do nas Chorwacja, gdzie wciąż rośnie liczba ofiar najgroźniejszych w skutkach wypadków.

W ministerstwie infrastruktury opracowywany jest plan działań mających zwiększyć bezpieczeństwo na naszych drogach.

Dotyczyć mają one szczególnie inwestycji w nowe drogi szybkiego ruchu, gdyż ze statystyk wynika, że do większości najgroźniejszych wypadków dochodzi tam, gdzie kierowcy muszą poruszać się po jezdniach jednopasmowych.

Autor: Marcin Idczak

Pro Media Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Pro Media Sp. z o.o.