Jestem wdową i nie mam za co żyć, ale nikogo to nie obchodzi
Nasza Czytelniczka po śmierci męża ledwo wiąże koniec z końcem. Mimo to, kobieta nie może liczyć na żadne dodatkowe pieniądze z ZUS, czyli popularnie zwaną wdowią rentę.
Jak to jest, że młoda wdowa po śmierci jednego ze współmałżonków nie ma prawa, aby z ZUS-u pobierać emeryturę otrzymywaną przez niego za życia czy jakiegoś zasiłku? Tak jest na całym świecie, a u nas jak jedno umrze, to drugi małżonek nie ma za co zrobić opłat i zapłacić czynszu. I nikogo to nie obchodzi - żali się nasza Czytelniczka z gminy Sokółka, chcąca zachować anonimowość.
Ponad dwa lata temu owdowiała. Została sama z 19-letnim synem, który studiuje. I choć pracuje zawodowo, ma spory problem z utrzymaniem siebie i dziecka. Przyznaje, że z pensji sprzedawcy w sklepie ledwo starcza jej na przeżycie od pierwszego do pierwszego.
Niestety, choć dużo mówi się o tym, że małżonkowie, którzy zostają sami po śmierci męża lub żony mogą liczyć na pomoc państwa, sprawa nie wygląda tak różowo. Przynajmniej nie w przypadku naszej Czytelniczki.
Bez pensji męża jest gorzej przeżyć
Jest jeszcze młoda, ma dopiero 42 lata. A to właśnie wiek komplikuje sprawę. Zgodnie bowiem z polskim prawem, na tzw. rentę po zmarłym małżonku mogą liczyć tylko ci, którzy ukończyli 50 lat. Tzw. wdowia renta przysługuje bowiem osobom, które straciły żonę lub męża w wieku co najmniej 45 lat. Średnio wynosi ona 1884 zł brutto miesięcznie i jest wypłacana dożywotnio.
Naszej Czytelniczce nie przysługuje więc renta rodzinna. Oprócz wieku nie spełnia bowiem żadnego z dwóch innych warunków. Pobieranie przez nią dodatkowych pieniędzy byłoby możliwe, gdyby wykazała, że w chwili śmierci męża była niezdolna do pracy, lub w sytuacji, gdy wychowywałaby co najmniej jedno z dzieci, wnuków lub rodzeństwa uprawnionego do renty rodzinnej do zmarłym mężu, które nie osiągnęło 16 lat, a jeżeli kształci się w szkole - 18 lat. Niestety, żadnego z tych warunków nasza bohaterka nie spełnia.
Świadczenie jest, ale nie dla każdego
Co prawda, polskie prawo zakłada, że jeśli jednak wdowa nie spełnia powyższych warunków, może ubiegać się o okresową rentę rodzinną.
Przysługuje ona osobom nie mającym niezbędnych źródeł utrzymania przez jeden rok od śmierci męża. Jeśli w tym okresie uprawniona zdobędzie kwalifikacje lub wykaże próbę znalezienia pracy zarobkowej, okres, w którym przyznawane będzie to świadczenie wydłuży się do 2 lat. Nasza bohaterka nie ma jednak możliwości skorzystania choćby z tego świadczenia, bo wdową została w 2014 roku.
Co ciekawe, małżonka rozwiedziona, lub wdowa, która do dnia śmierci męża nie pozostawała z nim we wspólności małżeńskiej, ma prawo do tego świadczenia pod warunkiem, że w dniu śmierci męża miała prawo do ustalonych wyrokiem lub ugodą sądową alimentów z jego strony.
Tzw. wdowią rentę otrzymuje obecnie 1,2 mln Polaków. Sporą część tej grupy stanowią kobiety, które wychowują niepełnoletnie dzieci oraz inwalidzi, natomiast ok. 300 tys. osób to wdowy, które nie wychowują już dzieci lub w ogóle ich nie mają.