Fałszowanie wyborów samorządowych w Domaszowicach. Ruszył proces wójta i sekretarz gminy
Wójt Zenon Kotarski oraz sekretarz gminy Alicja Piasecka są oskarżeni o szereg przestępstw związanych z wyborami samorządowymi w 2014 roku. Oboje zapewniają, że są niewinni.
Proces rozpoczął się dziś przed Sądem Rejonowym w Kluczborku i już na wstępie adwokaci oświadczyli, że oskarżeni zgadzają się na ujawnienie w mediach swoich wizerunków i nazwisk.
Akt oskarżenia obejmuje wpływanie na przebieg wyborów samorządowych poprzez wpisywanie na listy wyborców osoby nieuprawnione, wpływanie na inne osoby, by głosowały w określony sposób, nakłanianie do agitowanie na rzecz wójta i dowożenia ludzi do lokali wyborczych.
- Nadużywając stosunku zależności wywierali wpływ na sposób głosowania oraz zmuszali do wzięcia udziału w głosowaniu osoby uprawnionej [...] - odczytywała akt oskarżenia prokurator Anna Jastrzębska.
- W tym również do czynnego udziału w wyborach polegającego na agitacji wyborców, ich dowożeniu do komisji wyborczych z jednoczesnym nakłanianiem na oddanie głosu na kandydującego w tych wyborach Zenona Kotarskiego - wyliczała prokurator.
Wszystko to miało mieć miejsce przed i w trakcie wyborów w 2014 roku, kiedy to Zenon Kotarski w II turze głosowania wygrał z Urszulą Medyk różnicą zaledwie 56 głosów.
Protesty wyborcze nie przyniosły skutku i ostatecznie wybór wójta na szóstą jego kadencję stał się faktem. Ale sprawą wyborów zajęła się prokuratura, która po długim śledztwie oskarżyła wójta i sekretarz gminy.
Samorządowcy są oskarżeni m.in. o nakazanie pracownicy urzędu, która zajmowała się spisem wyborców, dokonywania zbędnego zameldowywania wyborców na terenie gminy Domaszowice. Meldunki miały zastępować obowiązek sprawdzania przez urzędników, czy dopisujący się do list wyborców faktycznie zamieszkują na terenie gminy.
Zarówno wójt jak i sekretarz są również oskarżeni o późniejsze nakłanianie jednego z mieszkańców do składania fałszywych zeznań i nakłanianie urzędniczki do zatajenia informacji o nieprawidłowościach w postępowaniu administracyjnym dotyczącym spisu wyborców.
Zenon Kotarski nie przyznaje się do zarzucanych mu czynów.
- Po podjęciu decyzji, że będę kandydował naturalne było i jest, że podejmowałem różne działania z mieszkańcami, polegające na tym, że prosiłem o oddanie głosu na moją osobę w trakcie wyborów. To nic nadzwyczajnego, oczywistym jest, że każdy kandydujący w wyborach to robi i na tym polega agitacja wyborcza - tłumaczył wójt. - Ale nigdy nie wykorzystywałem stosunku zależności służbowej, nigdy nie zmuszałem do głosowania na moją osobę czy też w ogóle do udziały w wyborach - zapewniał wójt Domaszowic.
Zenon Kotarski podkreślał przy tym, że spisem wyborców zajmowała się jedna z urzędniczek, a on jedynie podpisywał przygotowywane przez nią projekty decyzji administracyjnych.
W podobnym tonie wypowiadała się Alicja Piasecka, która również nie przyznaje się do zarzucanych czynów.
W tej sprawie sąd będzie przesłuchiwał wielu świadków (pierwszych podczas zaplanowanym na listopad kolejnym posiedzeniu), które są kluczowe dla oceny wydarzeń sprzed trzech lat.