Łucja Marek

Dwa pomniki - dwie intencje

Zwycięski okazał się projekt Xawerego Dunikowskiego. Fot. archiwum Zwycięski okazał się projekt Xawerego Dunikowskiego.
Łucja Marek

Maj 1946. W dwudziestą piątą rocznicę III powstania śląskiego, na Górze Świętej Anny odbywa się uroczystość wmurowania aktu erekcyjnego pod pomnik Czynu Powstańczego. Dwadzieścia lat później akt erekcyjny pod pomnik Powstańców Śląskich wmurowano w centrum Katowic.

Pierwsze z wymienionych wydarzeń było manifestacją polskości Śląska i symbolem powojennego porządku na zachodzie kraju. Drugie - złączone z obchodami Tysiąclecia Państwa Polskiego - stanowiło element komunistycznej walki o rząd dusz.

Jedno miejsce, różne pamięci

W rejonie Góry Świętej Anny rozegrała się największa bitwa III powstania śląskiego. Choć walki nie przyniosły jednoznacznego rozstrzygnięcia militarnego - po tygodniu starć zakończyły się rozejmem - to miały istotne znaczenie polityczne. Zryw Polaków zadecydował o korzystniejszym dla Polski podziale Górnego Śląska, o przyłączeniu miast przemysłowych. Symbol walk, Góra Świętej Anny, znalazł się jednak poza Polską i stał się elementem niemieckiej pamięci historycznej. W maju 1938 r. wzniesiono tam pomnik-mauzoleum i amfiteatr upamiętniające żołnierzy niemieckich poległych w walkach z 1921 r. Obiekty, mające służyć celom propagandy nazistowskiej, nie przetrwały długo.

Po zakończeniu drugiej wojny światowej Góra Świętej Anny wraz z Górnym Śląskiem powróciła do Macierzy, a wspomniane mauzoleum zostało wysadzone w powietrze. Wiosną 1946 r. ogłoszono konkurs na pomnik polski, zlokalizowany w miejscu poprzedniego. Zwycięski okazał się projekt autorstwa wybitnego rzeźbiarza Xawerego Dunikowskiego. Wkrótce Polska Kronika Filmowa informowała o polowej Mszy świętej na Górze Świętej Anny, celebrowanej przez katowickiego biskupa pomocniczego Juliusza Bieńka. Donoszono o ogromnej manifestacji patriotycznej trzystutysięcznego tłumu, połączonej z inauguracją budowy pomnika Czynu Powstańczego.

Pylony walki na Górze Świętej Anny

W maju 1946 r. na Górę Świętej Anny zjechali przedstawiciele najwyższych władz partyjno-państwowych szczebla centralnego i wojewódzkiego. Na placyku w środku amfiteatru pojawili się m.in. minister Ziem Odzyskanych Władysław Gomułka, minister obrony narodowej Michał Rola-Żymierski, premier Edward Osóbka-Morawski, I sekretarz Polskiej Partii Robotniczej w Katowicach Edward Ochab, wojewoda śląski Aleksander Zawadzki, wicewojewoda Jerzy Ziętek, a także liczni generałowie polscy i goście sowieccy.

Jadwiga Sabina Ludwińska, odpowiedzialna za sprawy personalne w Komitecie Wojewódzkim Polskiej Partii Robotniczej w Katowicach, ze zdumieniem obserwowała zachowanie partyjnych dygnitarzy uczestniczących w nabożeństwie. Wykonywane przez nich gesty religijne wprowadziły ją w oniemienie: „Naraz przecieram oczy… ależ tak: stojący w pierwszym rzędzie przed ołtarzem przedstawiciele władz - klękają. Wraz ze zgromadzonymi tłumami opuszczają się na kolana (my również nie będziemy sterczeć samotnie). Trwa to chwilę, lecz oczom tłumu to nie uchodzi. Za chwilę wybucha potężny śpiew: Boże, coś Polskę”. Ludwińska miała świadomość politycznego znaczenia i propagandowego wydźwięku wydarzenia, którego była świadkiem. Przyznała, że chodziło o zbratanie się z ludem: „Tak, to było również znamię czasu. Ten gest ze strony komunistów, sprzeczny przecież z ich ateizmem, miał jednak swoją wymowę. Najwyżsi przedstawiciele partii i rządu mieli wówczas na widoku jedną ważną sprawę: zjednoczyć się z ludem śląskim w radości i satysfakcji z wywalczonej wolności, być zawsze razem na złą i dobrą dolę. Gorąca była ta wola jedności, więzi z masami. Może gest ten oddziałał wówczas więcej niż płomienne przemówienia wygłoszone przez naszych przywódców po nabożeństwie”.

W założeniu pomnik miał upamiętniać historię powstań śląskich. Niestety nie uniknął zideologizowania. W wyniku nacisku władz traktował szeroko o dziejach walk o Śląsk, „wyzwoleńczym” przemarszu armii sowieckiej i ludowego wojska polskiego. Na czterech potężnych pylonach znalazły się sceny mające symbolizować wydarzenia ważne dla polskości Górnego Śląska, w tym również ahistoryczne i błędne. Pomnik został odsłonięty 19 czerwca 1955 r. przez przewodniczącego Rady Państwa Aleksandra Zawadzkiego.

Skrzydła wolności w Katowicach

Geneza katowickiego pomnika Powstańców Śląskich, który stał się jednym z najbardziej rozpoznawalnych miejsc i symboli tego miasta, sięga państwowych obchodów tysiąclecia państwa, konkurencyjnych wobec uroczystości Milenium Chrztu Polski. Na katowickim pomniku, inicjatywie zasadniczo słusznej, cieniem kładł się fakt wmurowania aktu erekcyjnego w dniu centralnych kościelnych obchodów milenijnych. Odbyły się one 3 maja 1966 r. na Jasnej Górze, w święto Matki Boskiej Królowej Polski. Władze skrzętnie wykorzystały fakt, że w tym dniu przypadała 45. rocznica wybuchu III powstania śląskiego. Celowo zorganizowano akcję konfrontacyjną z Kościołem wokół wydarzenia, które bliskie było Ślązakom a z uwagi na zbieżność dat umożliwiało manipulację przekazem informacyjnym i opinią społeczną.

Na potężnych pylonach znalazły się sceny mające symbolizować wydarzenia ważne dla polskości Górnego Śląska, w tym również ahistoryczne i błędne.

Uroczystości partyjno-państwowej w Katowicach nie przyświecała idea zjednoczenia się z religijnym ludem Śląska, tak jak to miało miejsce w przypadku pomnika na Górze Świętej Anny, lecz odciągnięcie od uroczystości kościelnej i propagandowe wykazanie, że lud jest z władzą, a nie z hierarchami. Inauguracja budowy obelisku wpisywała się w wielki wiec i manifestację polityczną. Podczas wmurowania aktu erekcyjnego młodzież złożyła ślubowanie, którego treść, zatwierdzona przez władze partyjne z Katowic, kończyła się słowami: „Ślubujemy Tobie - Matko Ojczyzno Nasza - Polska Rzeczpospolito Ludowa”. Ślubowanie to nabierało szczególnej wymowy w kontekście odnawianych niemal w tym samym czasie Ślubów Narodu przed obliczem Madonny Częstochowskiej na Jasnej Górze.

Katowicki pomnik został odsłonięty 1 września 1967 r. z udziałem władz centralnych i delegacji społeczeństwa Warszawy. Na trybunie honorowej obok przewodniczącego Wojewódzkiej Rady Narodowej w Katowicach Jerzego Ziętka, miejsce zajął minister obrony narodowej Marian Spychalski, i pierwszy sekretarz Komitetu Wojewódzkiego PZPR w Katowicach Edward Gierek. Oficjalnie obelisk został wzniesiony, o czym regularnie donosiła prasa, jako „dar społeczeństwa stolicy dla mieszkańców województwa katowickiego”. Jednak faktycznym ojcem idei uhonorowania powstańców był Jerzy Ziętek. Projekt pomnika stworzyli rzeźbiarz prof. Kazimierz Gustaw Zemła i architekt Wojciech Zabłocki. Trzy monumentalne skrzydła, wyrastające z podstawy, symbolizują trzy zrywy powstańcze.

Upamiętnienie vel polityczna scena

Komuniści wykorzystywali dla celów politycznych nie tylko pomniki upamiętniające „okres walki i budowy nowego porządku”. Pod obeliskami organizowano wiece oraz manifestacje poparcia dla władzy, oficjalne uroczystości rocznicowe, okolicznościowe pochody, apele i akademie, upowszechniano laickie obyczaje i obrzędy. Ten los nie ominął również pomników dotyczących zrywu niepodległościowego Ślązaków.

U stóp pomnika Czynu Powstańczego na Górze Świętej Anny organizowano wielkie uroczystości polityczne, m.in. z okazji zakończenia drugiej wojny światowej, ale także propagandowe demonstracje na rzecz pokoju itp. Katowicki obelisk był miejscem wieców i akademii z okazji świąt szczególnie promowanych w Polsce „ludowej”, np. pochodów pierwszomajowych, a także laickich obrzędów, np. składania kwiatów przez nowożeńców. Działo się to w zupełnym oderwaniu od wydarzeń, idei i bohaterów, którym pomniki te były dedykowane.

Cykl powstaje we współpracy z krakowskim oddziałem Instytutu Pamięci Narodowej. Autorzy są historykami, pracownikami IPN.

Łucja Marek

Pro Media Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Pro Media Sp. z o.o.