Dopalacze wciąż trują. Przejmują je gangi [raport, wideo]

Czytaj dalej
Fot. Piotr Krzyżanowski
Maciej Czerniak

Dopalacze wciąż trują. Przejmują je gangi [raport, wideo]

Maciej Czerniak

W całym kraju w ubiegłym roku dopalaczami zatruło się ponad 7 tysięcy osób. W regionie nie było miesiąca, by do szpitali nie trafiło kilku zatrutych.

Z danych Głównego Inspektoratu Sanitarnego wynika, że w ubiegłym roku lawinowo wzrosła liczba zatrutych tak zwanymi nowymi narkotykami.

Na szpitalne oddziały ratownicze i toksykologiczne trafiło w całym 2015 roku ponad 7,2 tysiąca osób. To prawie trzy razy więcej niż w 2014 roku i prawie 10 razy więcej niż w 2010.

Sytuacja w regionie nie jest tak dramatyczna. Do wojewódzkiego szpitala dziecięcego w Bydgoszczy co miesiąc trafiało kilka osób z objawami zatrucia podejrzanymi substancjami. Dane ogólnopolskie natomiast zawyżyły przypadki zatruć z połowy roku - kiedy to na oddziały specjalistyczne trafiło kilkaset osób, głównie mieszkańców województwa śląskiego, wielkopolskiego i łódzkiego. Ta lawina zatruć była efektem wprowadzenia do obrotu w krótkim czasie gigantycznych ilości dopalacza o nazwie „Mocarz”. Środek ten był sprzedawany w kilku odmianach. Poszczególne preparaty o tej nazwie łączyło jedno.

- Silne objawy zatrucia „Mocarzem” wywołały zawarte w nim dwa syntetyczne kanabi-noidy, czyli pochodne substancji znajdujących się w marihuanie - wyjaśnia dr Rafał Celiń-ski, specjalista z Laboratorium Toksykologii w Katowicach. - To, jak silne objawy mogą wystąpić u osób, które zażyły dopalacz, zależy od dwóch rzeczy. Po pierwsze - ważne, ile suszu roślinnego dana osoba wypaliła, po drugie - jak bardzo ten susz został nasączony różnymi substancjami chemicznymi.

W Kujawsko-Pomorskiem tylko w pierwszej połowie 2015 roku inspektorzy Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej przeprowadzili 105 kontroli w miejscach i obiektach, co do których podejrzewano, że może tam działać dopalaczowy biznes.

- Inspektorzy wydali w tym czasie 22 decyzje o nałożeniu kar za sprzedaż dopalaczy - wylicza dr Jerzy Kasprzak, szef WSSE w Bydgoszczy.

Jak wysokie to były kary? Łącznie rachunek dla osób handlujących nielegalnymi substancjami w regionie opiewa na ponad milion złotych.


Warszawski ratusz serią filmów ostrzega przed uzależnieniem.

- Gorzka prawda jest jednak taka, że do tej pory dopalaczowi handlarze nie zapłacili ani złotówki - mówi jeden z inspektorów sanepidu. - Gros tych spraw dotyczy jednej firmy z Pabianic, która w Polsce działa przez ponad 130 swoich „filii”. Spółki te w dokumentach wykazują najniższy możliwy kapitał, czyli symboliczne 5 tys. zł. Schemat ich działania od lat jest taki sam.

Po nałożeniu kary na przedsiębiorstwo jego właściciel odwołuje się od decyzji. Sprawa trafia do sądu administracyjnego, który - wobec niewypłacalności firmy - nie może zasądzić grzywny.

Tymczasem specjaliści ostrzegają przed zażywaniem czy paleniem dopalaczy. I to niezależnie od tego, jakie substancje są w nich zawarte.

- Działają na wiele narządów. Uszkadzają nerki, wątrobę, serce, ośrodkowy układ nerwowy - podkreśla Eryk Matusz-kiewicz, toksykolog ze szpitala im. Raszei w Poznaniu.

Coraz częściej również w dopalaczowy biznes wchodzą grupy przestępcze. Dowodem są ostatnie głośne akcje policjantów, w tym Centralnego Biura Śledczego Policji, wymierzone w osoby zarabiające na handlu tzw. nowymi narkotykami. Ostatnie uderzenie w ten biznes koordynowali policjanci z komendy wojewódzkiej w Gdańsku, a zatrzymano również mieszkańców Grudziądza.

- To był efekt działań ponad 200 policjantów i strażników granicznych z całej Polski - mówi nadkom. Joanna Kowalik- -Kosińska, rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku. - Wśród zatrzymanych członków zorganizowanej grupy przestępczej znalazł się również kierujący nią 42-letni mieszkaniec Warszawy. Zatrzymane zostały w sumie 34 osoby, handlarze i pośrednicy działający w grupie przestępczej Zabezpieczono 80 litrów substancji psychotropowych.

Maciej Czerniak

Zajmuję się tematyką kryminalną, policyjną, jestem autorem relacji sądowych. Piszę też na tematy bieżące, dotyczące samorządu, problemów mieszkańców. Co najbardziej lubię w pracy? Zaskakujące historie, które mam przyjemność przedstawiać Czytenikom. Jak wiadomo, życie pisze najlepsze scenariusze. Nie tylko filmowe.

Dodaj pierwszy komentarz

Komentowanie artykułu dostępne jest tylko dla zalogowanych użytkowników, którzy mają do niego dostęp.
Zaloguj się

Pro Media Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2023 Pro Media Sp. z o.o.