Paweł Gzyl

Czuje się dobrze ze swoją kobiecością i nie musi jej wszędzie manifestować

Często klnę. Polskie przekleństwa są takie soczyste. Ale nie traktuję wulgaryzmów jak przecinka, bo to jest prostackie i nic nie wnosi. Za to w emocjach, Fot. Fot. Janusz Wójtowicz Często klnę. Polskie przekleństwa są takie soczyste. Ale nie traktuję wulgaryzmów jak przecinka, bo to jest prostackie i nic nie wnosi. Za to w emocjach, owszem, używam - mówi aktorka
Paweł Gzyl

Nie jest typową gwiazdą - z długimi nogami. Ale potrafiła swoje warunki fizyczne przekuć w atut. Gra najczęściej dramatyczne role, choć sprawdza się również w komedii. Widzowie pokochali ją jako Natalię Borowik w serialu „Ojciec Mateusz”.

Jeśliby policzyć, która z polskich aktorek najczęściej pojawia się na dużym ekranie w ostatnich latach, to na pewno w czołówce znalazłaby się Kinga Preis. Pamiętamy jeszcze jej występy w „Córkach dancingu”, „Wszystko gra” i „Prostej historii o morderstwie”, a już od tygodnia możemy ją oglądać w nowym filmie pod tytułem „Plan B”.

- Ten film ma premierę w okolicach walentynek, czyli Święta Zakochanych, ale myślę, że jest dużo bardziej skomplikowany niż to, co myślimy sobie o komediach romantycznych. Nie jest ckliwy, nie jest przesłodzony, nie macha do nas balonikiem czerwonym w kształcie serduszka i takim lizakiem. Tylko opowiada o ludziach, którzy w okolicach tego święta nie są szczęśliwi - zachęca aktorka w „Plejadzie”.

To właśnie jest charakterystyczne dla Kingi - że każdy film z jej udziałem wyrasta ponad przeciętność. Dlatego udział aktorki w jakiejś produkcji jest zawsze gwarancją jej wysokiej jakości.

Wychowała się w domu bez ojca. Rinaldo Preis był cenionym skrzypkiem - i kiedy ciasno mu się zrobiło w Peerelu, zostawił rodzinę i wyjechał do Niemiec. Nie powiodło mu się jednak na emigracji. Kiedy Kinga miała siedem lat, ojciec niespodziewanie zmarł. Bardzo to przeżyła, ale do dzisiaj nie była na jego grobie, bo nawet nie wie, gdzie został pochowany. Mama i babcia robiły wszystko, aby mała dziewczynka nie odczuła braku jednego z rodziców.

- Babcia chciała ze mnie zrobić pianistkę. To jej nie wyszło i przez jakiś czas była nadąsana, że się do tego nie nadaję. Żadna premiera nie kosztowała mnie tyle nerwów, ile ten jedyny pokaz w szkole podstawowej. Tak mi się trzęsły ręce, że w ciągu trzyminutowego utworu ani razu nie trafiłam w klawisz. Babcia była niepocieszona. Ale teraz jest ze mnie dumna - podsumowuje aktorka w „Gali”.

Gdy zaczęła dorastać, miała wiele kompleksów. Uważała się za grubą i brzydką, stroniła więc od swoich rówieśników. Wszystko zmieniło się dopiero pod koniec szkoły średniej. Schudła i zyskała więcej pewności siebie. W wakacje dorabiała sobie, sprzątając w szpitalu. No i po raz pierwszy zakochała się.

Z dalszej części dowiesz się:

  • jak zaczęła się przygoda aktorki z teatrem
  • jaką rolę odegrał w życiu aktorki poznany we Wrocławiu operator
  • jakie role pozwalają odpocznąć aktorce
Pozostało jeszcze 70% treści.

Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.

Zaloguj się, by czytać artykuł w całości
  • Prenumerata cyfrowa

    Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.

    już od
    3,69
    /dzień
Paweł Gzyl

Dziennikarz Działu Kultura Gazety Krakowskiej i Dziennika Polskiego. Muzyka, film, książka. 


 


Moja kariera: 


Zaczynałem w drugiej połowie lat 80. w magazynie muzycznym "Non Stop", potem pisałem do kolejnych wydawnictw tego typu - "Rock & Roll" i "Music Globe". Na początku lat 90. zostałem dziennikarzem "Tygodnika Małopolska" wydawanego przez "Solidarność" w Krakowie. Potem pisałem do "Tygodnika AWS", który powstał w miejsce tegoż periodyku. 


Od 2001 roku piszę do "Dziennika Polskiego", a od 2011 - również do "Gazety Krakowskiej". Specjalizuję się w wywiadach z gwiazdami show-biznesu - piosenkarkami, aktorkami, prezenterkami telewizyjnymi. Zapowiadam koncerty i premiery filmowe, piszę recenzje płyt. 


Moją pasją jest nowoczesna muzyka elektroniczna. Piszę o niej do serwisu internetowego "Nowa Muzyka" - www.nowamuzyka.pl


 Moje teksty: 


https://plus.dziennikpolski24.pl/iza-krzan-zeby-pracowac-w-mediach-trzeba-miec-do-siebie-duzy-dystans/ar/c13-16795215


https://plus.dziennikpolski24.pl/piotr-adamczyk-roznorodnosc-rol-i-miejsc-w-ktorych-pracuje-daje-mi-najwieksze-spelnienie/ar/c13-16700659


https://plus.dziennikpolski24.pl/joanna-kulig-ludzie-czesto-wstydza-sie-tego-co-tak-naprawde-jest-ich-atutem/ar/c13-16647327


 

Pro Media Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Pro Media Sp. z o.o.