Bądźmy dla siebie porządni i mili. Teraz bardziej niż kiedykolwiek – zaapelowała do swoich krajan Svetlana z Litovla. Zamknięte za kordonem sanitarnym czeskie miasteczko mówi o swoich problemach w internecie.
Poczta zamknięta – napisał przed południem jeden z obywateli. – Na drzwiach nie ma żadnej informacji, ludzie niepotrzebnie dotykają klamki. Sam nakleiłem trzy kartki, że zamknięte, choć nie wiem nawet do kiedy.
Pocztę otworzono o 14.00 na dwie godziny. Rano pewnie listonosz nie dojechał, bo go policja zatrzymała na rogatkach i nie wpuściła do miasteczka.
Litovel i Unicov to dwa małe, senne czeskie miasteczka położone ok. 60 kilometrów od polskiej granicy. To pierwsze jest dobrze znane Polakom z miejscowego browaru. Od poniedziałku jest on zamknięty, jak większość miejscowych firm.
O 3.00 w nocy policja zagrodziła drogi wjazdowe do okolicy, zamieszkanej przez 24 tysiące ludzi.
Inspekcja Sanitarna z Ołomuńca zdecydowała o odizolowaniu regionu ze względu na rosnącą liczbę zachorowań na koronawirusa.
W niedzielę było tam 25 przypadków, a w poniedziałek już 31, czyli ponad jeden na tysiąc mieszkańców. Około tysiąca ludzi miało kontakt z zarażonymi.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień