Co kryje sejf zakrystii w katedrze opolskiej

Czytaj dalej
Fot. Slawomir Mielnik
Krzysztof Ogiolda

Co kryje sejf zakrystii w katedrze opolskiej

Krzysztof Ogiolda

Przede wszystkim przechowuje się tam monstrancje i kielichy mszalne. Naczynia liturgiczne gromadzono w katedrze przez stulecia. Ale nie mniej ciekawe są pamiątki nowsze, po biskupach Franciszku Jopie i Wacławie Wycisku.

Oglądanie naczyń liturgicznych zaczynamy od dwóch monstrancji (jest ich w katedrze więcej). Jeśli patrzeć na czas ich powstania, dzielą je stulecia. Pierwsza, rokokowa, pochodzi z XVIII wieku i została wykonana we Wrocławiu przez złotnika Arnolda Muellera. W „Katalogu zabytków sztuki w Polsce” możemy przeczytać, że charakteryzuje ją dekoracja grzebykowa. Istotnie, otoczenie miejsca, gdzie wkłada się Najświętszy Sakrament, czyli tak zwana promienista gloria, jest zbudowana z ciasno przylegających do siebie promieni, jak w grzebyku.

Obok stawiamy monstrancję nowszą, dwudziestowieczną. Na pierwszy rzut oka mniej zdobną. Ale i ona ma ciekawą historię. Ofiarował ją bowiem do katedry w roku 1969 pomocniczy biskup opolski Wacław Wycisk (zmarł w roku 1984). Po odwróceniu monstrancji do góry nogami, we wnętrzu stopy znajdujemy napis, iż biskup ufundował ją z okazji 10-lecia konsekracji biskupiej (otrzymał ją z rąk kardynała Stefana Wyszyńskiego, prymasa Polski).

Obie monstrancje dzieli dwieście lat. A co przy wszystkich różnicach łączy? W zwieńczeniu glorii monstrancji rokokowej złotnik umieścił popiersie Boga Ojca pod baldachimem. Po bliższym przyjrzeniu się w sąsiedztwie Boga Ojca znajdziemy także wyobrażenie Ducha Świętego. Te same motywy złotnik umieścił na monstrancji biskupa Wyciska. Tyle że Bóg Ojciec na tronie znajduje się w górnej części naczynia, a Duch Święty poniżej miejsca na hostię. Wyobrażoną w ten sposób Trójcę Świętą adorują dwaj aniołowie.

- Widać, że obie monstrancje przekazują wiernym to samo przesłanie: Pan Jezus obecny w Najświętszym Sakramencie jest prawdziwym Bogiem i znajduje się w centrum Świętej Trójcy - mówi ks. dr Waldemar Klinger, proboszcz parafii katedralnej.

Na samej górze obu monstrancji umieszczono krzyż. To najczęstszy motyw zdobniczy w tym miejscu, ale nie jedyny możliwy. M.in. św. Karol Boromeusz postulował, aby u góry monstrancji umieszczać figurkę Pana Jezusa Zmartwychwstałego.

Zbiór katedralnych kielichów, w których podczas mszy św. przemienia się wino i wodę w Krew Pańską, liczy około dwudziestu sztuk.

- Nie ma w naszej parafii zwyczaju, że każdy ksiądz ma osobny kielich tylko dla siebie - objaśnia ks. Klinger. - Kielich wyciągnięty w danym dniu z sejfu służy kolejno wszystkim, którzy celebrują msze święte. Generalnie, kielichy starsze, cenniejsze, bardziej zdobne są używane w niedziele i święta, a na co dzień korzystamy z naczyń nowszych i prostszych.

Jeden ze starszych używanych w kościele św. Krzyża kielichów ma datę 1655. (Proboszcz odnajduje ją po dłuższym sprawdzaniu szkłem powiększającym). Czara tego kielicha umieszczona jest w ażurowym koszyczku z ornamentem chrząstkowym, czyli amorficznym, pozbawionym precyzyjnej formy, składającym się elementów przypominających chrząstki. Na kielichu można znaleźć napis Sanctissimum Sacramentum (Najświętszy Sakrament) oraz monogramy IHS - nawiązuje do greckiego określenia Jezusa lub łacińskiego zwrotu Iesus Hominum Salvator, czyli Jezus Zbawca ludzi - i MARIA. Znajdziemy na nim również półpostacie aniołków.

Bardzo ciekawy jest także pochodzący z roku 1730 tzw. kielich regencyjny, czyli ozdobiony ornamentem wstęgowym charakterystycznym dla sztuki późnego baroku i regencji Filipa Orleańskiego (stąd nazwa). Na stopie kielicha wyobrażono św. Ignacego, św. Jana Nepomucena oraz niezidentyfikowanego męczennika. Na koszyczku znajdziemy Matkę Bożą z Dzieciątkiem, św. Annę oraz św. Józefa.

Przyglądając się różnym i pochodzącym z różnych okresów kielichom, warto zwrócić uwagę na niektóre cechy wspólne. Zasadniczo kielich składa się z czary (tam wlewa się napój), trzonu i stopy. Zmieniały się ich proporcje. W renesansie i w baroku stopa powiększa się (czasem przybiera kształt czterech, sześciu lub więcej), a czara smukleje, co sprzyjało temu, że kielich stał pewnie. Warto zwrócić uwagę, że rzadko trzon kielicha mszalnego jest gładki. Zwykle w jego środkowej części umieszczano nodus, czyli ozdobne zgrubienie. Nodusy pojawiają się na kielichach, na monstrancjach, a także na pastorałach biskupich. W historii zmieniały się ich kształty. Nodus romański miał kształt kulisty, gotycki występował m.in. w formie spłaszczonej, dekorowanej guzami, barokowy i rokokowy był gruszkowaty. Rola takiego zgrubienia była oczywista. Chodziło o to, by gładki trzon kielicha albo monstrancji nie wyśliznął się z ręki celebransa, a chwyt naczynia, w którym znajduje się Najświętszy Sakrament, był jak najpewniejszy.

W katedralnym zbiorze znajdziemy także kilka ciekawych, mających swoją historię kielichów współczesnych. Najnowszy z nich nie ma jeszcze dwudziestu lat. Łaciński napis na odwrocie stopy informuje, że został on zakupiony z okazji wyboru Josepha Ratzingera na papieża. Napis informuje, że Benedykt XVI został Najwyższym Budowniczym Mostów, czyli najwyższym kapłanem (Pontifex Maximus to jeden z oficjalnych tytułów papieży) 19 kwietnia 2005 roku, a kielich ufundował ks. Waldemar Klinger.

- Chciałem się wpisać w tradycję, która każe w ten sposób upamiętniać ufundowaniem czegoś historyczne wydarzenia, a takim niewątpliwie był wybór mistyka i wybitnego teologa Josepha Ratzingera po Karolu Wojtyle - mówi proboszcz katedry. - Używałem tego kielicha w Winowie, a kiedy zostałem posłany do pracy w katedrze, zabrałem go ze sobą.

W katedralnym sejfie znajdujemy także dwa ciekawe kielichy z lat 70. XX wieku. Jeden jest pamiątką po biskupie Franciszku Jopie, pierwszym opolskim ordynariuszu. Bp Jop otrzymał go - jak wskazuje dedykacja - w maju 1971 roku z okazji 25-lecia święceń biskupich (otrzymał je w 1946 roku z rąk bpa Jana Kantego Lorka. Drugi przywieźli do katedry i ofiarowali Matce Bożej Opolskiej w 1974 roku pielgrzymi z dekanatu Bytom Wschód. Być może ich obecność w katedrze była związana z tym, iż właśnie w 1974 Kongregacja Kultu Bożego na prośbę biskupa Jopa ogłosiła Matkę Bożą Opolską patronką miasta. Kolejne parafie pielgrzymowały też do katedry w związku z ogłoszeniem przez papieża roku 1975 Rokiem Świętym (decyzja papieża była znana już wiosną 1974).

Tekstem o naczyniach liturgicznych kończymy cykl tekstów pod hasłem „Tajemnice katedry opolskiej”.

Krzysztof Ogiolda

Jestem dziennikarzem i publicystą działu społecznego w "Nowej Trybunie Opolskiej". Pracuję w zawodzie od 22 lat. Piszę m.in. o Kościele i szeroko rozumianej tematyce religijnej, a także o mniejszości niemieckiej i relacjach polsko-niemieckich. Jestem autorem książek: Arcybiskup Nossol. Miałem szczęście w miłości, Opole 2007 (współautor). Arcybiskup Nossol. Radość jednania, Opole 2012 (współautor). Rozmowy na 10-lecie Ustawy o mniejszościach narodowych i etnicznych, Gliwice-Opole 2015. Sławni niemieccy Ślązacy, Opole 2018. Tajemnice opolskiej katedry, Opole 2018.

Pro Media Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Pro Media Sp. z o.o.