Bydgoszcz: ambaras wielki jak lipa na Starym Rynku

Czytaj dalej
Fot. Dariusz Bloch
Jarosław Reszka

Bydgoszcz: ambaras wielki jak lipa na Starym Rynku

Jarosław Reszka

Ożywcza odmiana. W kwestii Starego Rynku przez lata z maniakalnym zacięciem bydgoszczanie spierają się o to, czy odbudować zachodnią pierzeję, a jeśli tak, to czy z kościołem. Drugim żelaznym tematem były utarczki wokół tego, czy przesunięcie pomnika Walki i Męczeństwa choćby centymetr nie obrazi pamięci ofiar z 1939 roku. Tak jakby lokalizacyjna superprecyzja miała tu jakiś metafizyczny wymiar. Ostatnio spory na te tematy trochę przycichły, ustępując pola potyczkom o dwie lipy, które po remoncie rynku miały się stanąć na płycie.

Pomysł ten, przypomnę, oprotestowali spece od zabytków, nie wyrażając zgody na posadzenie drzew.

Żaden ze mnie archeolog, dendrolog czy konserwator zabytków. Nie mam też zamiaru przytaczać tasiemca internetowych postów, które wywołała idea umieszczenia lip na rynku. Do piany, która unosi się nad tym tematem, pragnę jedynie dorzucić kilka zdroworozsądkowych spostrzeżeń.

Najpierw warto się zastanowić, w jakim wieku to miałyby być drzewa. Lipie niemowlęta raczej nie wchodzą tu w rachubę. Lipy mają cieszyć nasze oczy, a nie dopiero oczy naszych dzieci czy wnuków. W grę wchodzi więc jakiś bardziej dorosły i w związku z tym wyrosły okaz.

30-letnia lipa to nie przelewki. Pod ziemią potrafi narobić takiego zamieszania, że ucierpieć mogą nie tylko resztki historycznych murów, lecz także na przykład biblioteka. Warto o tym wiedzieć, nim zafundujemy sobie taką ozdobę rynku.

Co byśmy na przykład powiedzieli na lipę po trzydziestce? To dla tych drzew wciąż wiek smarkacza, zważywszy że najstarsze polskie lipy liczą sobie ponad pół tysiąca wiosen. Jak Państwo sądzą, jak się może prezentować lipa smarkacz po trzydziestce? Otóż niespełna rok temu okazję, by się o tym przekonać, mieli mieszkańcy Krakowa. Lipa liczyła sobie dokładnie 34 lata i przeszkadzała w budowie nowego skrzydła gmachu Akademii Górniczo-Hutniczej.

Przeczytaj dalszą część felietonu.

Pozostało jeszcze 45% treści.

Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.

Zaloguj się, by czytać artykuł w całości
  • Prenumerata cyfrowa

    Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.

    już od
    3,69
    /dzień
Jarosław Reszka

Redaktor wydań "Expressu Bydgoskiego", publicysta - autor felietonów, komentarzy, recenzji książek oraz przedstawień teatralnych i operowych. Dziennikarz od ponad 25 lat. Doktor nauk humanistycznych. Nauczyciel akademicki na Uniwersytecie Kazimierza Wielkiego w Bydgoszczy. Autor książek w zakresie językoznawstwa i literatury faktu.

Pro Media Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Pro Media Sp. z o.o.