85 lat temu do zakładu karnego w Fordonie trafiła najsłynniejsza więźniarka w okresie międzywojennym - o zbrodni mówiła wówczas cała Polska

Krzysztof Błażejewski

W międzywojniu zakład karny w Fordonie był najcięższym więzieniem dla kobiet w Polsce. Kierowano tu osoby z co najmniej 3-letnim wyrokiem.

29 września 1933 roku bydgoskie gazety w sensacyjnym tonie informowały, że tego dnia specjalnym zabezpieczonym wagonem - więźniarką doczepionym do zwykłego pociągu przywieziona zostanie z aresztu w Krakowie do Fordonu Rita Gorgonowa, która tam miała odsiedzieć cały swój wyrok opiewający na 8 lat pozbawienia wolności. Gorgonową znała cała Polska, bowiem jej proces o zabójstwo dziecka, którym się opiekowała, wzbudził ogólnopolską sensację i był relacjonowany drobiazgowo przez wszystkie media.

Zbrodnia

W 1924 roku 23-letnia wówczas samotna Rita Gorgonowa (z pochodzenia Chorwatka), porzucona przez męża, który wyjechał do Ameryki, przyjęła posadę guwernantki u znanego lwowskiego architekta Zaremby i zamieszkała w jego willi pod Lwowem. Tam zajmowała się dwójką dzieci: 10-letnią Lusią i 7-letnim Stasiem, gdyż ich matka, żona Zaremby, cierpiała na chorobę psychiczną i przebywała w zakładzie zamkniętym. Pomiędzy Gorgonową i Zarembą nawiązał się romans, którego owocem był dwójka dzieci.