14 dzielnych Ślązaczek, czyli od kopciuszka do miliarderki
Jan Cofałka, rocznik 1940, Ślązak rodem z Rybnej, były wiceprezes i sekretarz generalny Towarzystwa Przyjaciół Śląska w Warszawie, autor sześciu książek poświęconych postaciom Ślązaków. Najnowsza nosi tytuł „Ślązaczki. Od Kopciuszka śląskiego do miliarderki z Ustronia”.
We wstępie do książki o Ślązaczkach cytuje pan swego wuja z Chorzowa, który mawiał, że chłop na Śląsku jest jak kogut - pręży się i pieje głośno, by zwrócić na siebie uwagę, ale to kura znosi jajka i jej słuchają pisklęta...
Historycznie kobieta była tą, która ma zabezpieczyć życie rodzinie, a jej rola miała się zamykać w przestrzeni trzech K: Küche, Kirche i Kinder (kuchnia, kościół, dzieci). W dawnych czasach kobiety rodziły mnóstwo dzieci - co rok, to prorok. Ich rodziny często gnieździły się w małych mieszkaniach, o czym piszę w rozdziale o prof. Simonides i jej dzieciństwie w Nikiszowcu. Na głowie kobiety było pranie, gotowanie, wychowanie dzieci, kózka i ogródek. Mężczyzna szedł wcześnie rano do pracy wyprawiony przez nią i zaopatrzony w kromę chleba i dzbanek kawy. Więc ona była na nogach przed piątą. Mówiło się, że na Śląsku obowiązuje patriarchat, ale decydujący wpływ na życie miały jednak kobiety.
Pan pisze przede wszystkim o tych, które ten tradycyjny stereotyp z powodzeniem przekroczyły…
To są rzeczywiście historie kobiet, które się - w nieco późniejszych czasach - wyzwoliły z kuchni i robiły kariery. Oddaję im hołd. To jest książka o wybitnych Ślązaczkach, a właściwie o kobietach pochodzących ze Śląska. Barbara Hoff, słynna w czasach PRL-u dyktatorka mody i założycielka „Hofflandu”, urodziła się w Katowicach, tam ubecy zamordowali jej ojca. Ale jej rodzice pochodzili z Krakowa i karierę zrobiła w krakowskim „Przekroju”. Podobnie Krystyna Bochenek, m.in. inicjatorka ogólnopolskiego dyktanda. Urodziła się i wychowała w Katowicach, ale czuła się związana z Warszawą, skąd pochodziła jej matka, a dziadek był profesorem. Ich kariery są już powojenne. Przed wojną kobieta pracująca na Śląsku zawodowo przynosiła mężowi ujmę. Po wojnie wiele z nich chciało, a czasem i musiało pracować żeby utrzymać dom.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 2,46 zł dziennie.
już od
2,46 ZŁ /dzień