Radny Marian M. ze Zdzieszowic trafił za kraty - jest podejrzany o pedofilię

Czytaj dalej
Fot. Archiwum (o)
Radosław Dimitrow

Radny Marian M. ze Zdzieszowic trafił za kraty - jest podejrzany o pedofilię

Radosław Dimitrow

Policja tropiąc pedofilską szajkę zatrzymała Mariana M., radnego ze Zdzieszowic. Sprawę, w jaką zamieszkany jest Marian M., prowadzi obecnie wydział śledczy Prokuratury Okręgowej w Poznaniu.

Radny gminy Zdzieszowice wpadł w ręce funkcjonariuszy w ramach dużej akcji policyjnej wymierzonej przeciwko pedofilom. Policjanci z Centralnego Biura Śledczego zatrzymali łącznie 7 osób na terenie całego kraju, które przez internet namawiały dzieci, by rozbierały się przed kamerą.

- Przyjechała policja, skuli go w kajdanki i wyprowadzili z domu do radiowozu - relacjonuje nam jedna z sąsiadek Mariana M. - Policjanci skonfiskowali też jego komputer i jakieś płyty.

M. jest dobrze znany w okolicy nie tylko jako radny i działacz miejscowego PSL, ale także jako prezes wspólnoty mieszkaniowej na jednym z osiedli w Zdzieszowicach. Pomagał także m.in. w organizowaniu pikników dla dzieci.

Mieszkańcy Zdzieszowic początkowo nie chcieli wierzyć, że ich radny może mieć coś wspólnego z szajką pedofilską. Ale niedługo po zatrzymaniu zobaczyli Mariana M. na filmie opublikowanym przez policjantów z CBŚ-u. Choć nie widać na nim twarzy, to ludzie bez problemów rozpoznali swojego sąsiada, m.in. po charakterystycznie wygiętych dłoniach (M. ma problemy ze stawami), postawie i kurtce jaką nosił.

Sprawę, w jaką zamieszkany jest Marian M., prowadzi obecnie wydział śledczy Prokuratury Okręgowej w Poznaniu. Zwróciliśmy się do prokuratury z zapytaniem, jakiego przestępstwa konkretnie dopuścił się zdzieszowicki radny.

Dostaliśmy dosyć lakoniczną odpowiedź. - Zarzuty, które usłyszał Marian M., to usiłowanie doprowadzenia osoby poniżej 15 lat do poddania się czynności seksualnej za pośrednictwem internetu - informuje Magdalena Mazur-Prus, rzecznik poznańskiej prokuratury.

Z opublikowanego przez CBŚ komunikatu wynika, że szajka, z którą powiązany jest radny, wyszukiwała swoje ofiary na forach internetowych i portalach społecznościowych. Celowała głównie w uczniów szkół podstawowych i gimnazjów. Materiały pedofilskie pozyskiwali poprzez internetowe komunikatory i kamerki. Następnie mężczyźni wymieniali się plikami za pośrednictwem specjalnych kanałów do przesyłu danych i poczty elektronicznej.

Od momentu zatrzymania radnego w Zdzieszowicach huczy od plotek. Początkowo ludzie sądzili, że może być on zamieszkany w jakąś aferę finansową w związku z tym, że jest radnym. To zdementowali jednak sami urzędnicy, bo policja nie zwróciła się do urzędu, po żadne dokumenty.

- W tej sprawie nie wiemy praktycznie nic - mówi nam Edward Paciorek, przewodniczący rady miejskiej w Zdzieszowicach. - Nie dostaliśmy z policji żadnych oficjalnych informacji o powodach zatrzymania, a chyba powinniśmy wiedzieć, bo przecież radny ma powierzone konkretne obowiązki.

- Radny od pewnego czasu nie pojawia się na sesjach i komisjach w urzędzie - dodaje Sybila Zimerman, burmistrz Zdzieszowic. - Próbowaliśmy do niego dzwonić, ale jego komórka milczy. Nie mamy z nim żadnego kontaktu.
Taka sytuacja sprawiła, że samorządowcy zaczęli się zastanawiać, co będzie dalej z mandatem nieobecnego radnego i czy należy mu go odebrać.

- Zgodnie z przepisami, podstawa do wygaszenia mandatu pojawia się dopiero wtedy, gdy dana osoba zostanie skazana prawomocnym wyrokiem na karę pozbawienia wolności - tłumaczy Rafał Tkacz, dyrektor opolskiej delegatury Krajowego Biura Wyborczego. - Nie ma przy tym znaczenia, czy jest to kara bezwzględnego więzienia, czy też orzeczone zostało więzienie w zawieszeniu.

Ostatnie zatrzymania, jakich dokonali policjanci CBŚ, nie są jedynymi. Członkowie szajki byli sukcesywnie rozpracowywani od końca 2014 r. Od tego czasu do aresztu trafiło łącznie 22 podejrzanych. By rozpracować szajkę, sąd zezwolił w połowie minionego roku na opublikowanie w internecie zdjęć poszukiwanych pedofilów. Dzięki temu na policję zgłosiło się wiele osób, które przekazały cenne informacje, m.in. o tym, gdzie ukrywają się przestępcy - jak się później okazało, część z nich ukrywała się za granicą, w Norwegii oraz Irlandii.

Radnego Mariana M. policjanci nie musieli poszukiwać - zastali go w jego własnym mieszkaniu w Zdzieszowicach. Zdaniem prokuratury, miał dopuszczać się przestępstw w okresie od listopada 2013 r. do marca 2015 r.

Za przestępstwa seksualne względem nieletnich poniżej 15 roku życia przepisy przewidują karę nawet 12 lat więzienia. Radny będzie oczekiwał na proces za kratami.

Radosław Dimitrow

Jako dziennikarz „Nowej Trybuny Opolskiej” i portalu nto.pl staram się być wszędzie tam, gdzie dzieje się coś ważnego. Zajmuję się sprawami, które są istotne dla mieszkańców. Relacjonowałem już m.in. przejście tornada, powódź, liczne procesy sądowe, a także ujawniałem informacje niewygodne dla władz: przypadki mobbingu i nieprawidłowości w pracy urzędów. Uważam, że praca dziennikarza polega nie tylko na opisywaniu, ale także naprawianiu rzeczywistości, dlatego przy okazji klęsk żywiołowych niosłem pomoc poszkodowanym, a podczas epidemii koronawirusa organizowałem wsparcie dla służby medycznej.

Na co dzień szczególnie bliskie są mi sprawy mieszkańców powiatów strzeleckiego i krapkowickiego. Jeśli jest coś, o czym powinienem widzieć, to dzwoń lub pisz.

Moją pasją jest filmowanie. Od 2017 r. pełnię w redakcji funkcję wydawcy wideo oraz kieruję pracą studia nto tv, które działa w Opolu. Jestem twórcą programów telewizyjnych i dokumentalnych.

Pro Media Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Pro Media Sp. z o.o.